Dziękuję, Asiu Właśnie dziś zwróciłam uwagę na żywopłot i rzeczywiście pięknie się zieleni. Będę musiała zrobić kolejne zdjęcia aby porównać.
Ula, podłoże samo z siebie wilgotne nie jest. Przez pierwsze dwa sezony bardzo intensywnie podlewałam. Kładłam wąż pod nimi i woda się lała Potem podlewałam tylko przy dużych upałach i dłuższej suszy. Ostatni sezon był łaskawy, deszcz u mnie systematycznie padał, więc nie musiałam podlewać
Tak Aniu, jeszcze chwilkę i będzie zieloniutko. Dziś tulipany jeszcze bardziej się otworzyły, wyglądają przecudnie, trochę podobne do kwiatu piwoni. Jutro koniecznie muszę zrobić im zdjęcie
Z dnia na dzień nam coraz bardziej wszystko sie zieleni.
Coraz więcej kwiecia i listków.
I twój zywopłot zapewne migiem pięknieje.
Czekam na kolejne zdjęcia
Podzielę się z wami moim doświadczeniem z kompostem. Tydzień temu mąż przywiózł kompost z lokalnej kompostowni. Kompost tzw. certyfikowany. Polecają nawet pod warzywa. Przerabiają go w temperaturze 60°C i rzeczywiście czuć lekko spalonym drewnem. Miał idealnie sprawdzić się do ściółkowania. Przyczepka kosztowała 37zł, nawet tona nie weszła. Za tonę 50zł. Czyli w sumie tanio, więc ok. Tylko mały problem z nim jest. Z 3 taczek kompostu nazbierałam pół wiaderka śmieci: kawałki foli, szkła, kabelków i różności wszelkich. Widać co ludzie wyrzucają do odpadów BIO, szkoda słów. Dobrze, że mam ogromne pokłady cierpliwości, więc siedzę i jak kopciuszek przebieram Po rozłożeniu na rabacie wygląda cudownie. Zobaczymy jak się sprawdzi. Nie wiem, czy kupię jeszcze. Chociaż efekt mnie zachwyca.
A i do warzyw nie nadaje się, to chyba oczywiste.