Magnolie, szafirki i wisienka na derser Slicznie u Ciebie Marzenko. Dodam tylko, że jak zawsze.
hihihi mi dzisiaj odpadl strup, a miałam taką wardzelę w ubiegłą sobotę że pić nie mogłam i mój M tez się smiał że jak po botoksie wyglądam a jaśmię twierdzic że mialam większą pepę niż Góniakowa... to juz druga opryszczka w tym miesiącu buuuuu
apropo lawend i ich aparycji po zimie nie mam foto dowodów ale mam takie same okazy ... tylko ja dałabym sobie głowę uciąć (rany dobrze, ze nie w Krainie Siedmiu Królestw mieszkam) ... że obie postaci pochodzą z tego samego rodzaju ... i chyba tak jest bo kupowaałam tylko sześciopaki a inaczej czyli nędznie wygląda sztuk 2 ... nędza rośnie na wystawie południowo wschodniej i była nie ocieplona ... odbija już zielenią ... te zacnie siem prezentujące siedziały w ceglanej makro donicy od południa i ocieplonej od środka ...
A pisałam coby tabletki wziąć!!!! A usta to się kwasem wypełnia a nie herpex simplex
o matko!!!!! jakie piękne widoki, oglądałam dzisiaj magnolię w ogrodniczym, miały takie nabrzmiale pąki, normalnie się powstrzymałam, żeby nie kupić... no bo gdzie ja ją wsadzę....nie mam pomysłu! a i jakie szafirki masz śliczne cudo!
Pięknie u Ciebie , podziwiam.
umarłam ... i nie ma ... NIE MAM !!! w domu nawet marnej tabliczki czekolady ... Potffforze ))))