Fotki, fotki, foteczki......
Najpierw zacznę od tego co było- dzień przed moim wyjazdem otrzymałam niemiłą niespodziankę z nieba, przyznam się że jednak dzieciaki miały z tego powodu niezłą zabawę, ja trochę gorzej to zniosłam, a roślinki no cóż przeżyły, trochę poszarpane, ale dały radę, igiełkom nic się nie stało, tylko liściaste dostały.
Hosty do dziś wszystkie brzydkie:
A teraz już cieplejsze foteczki:
Jestem bardzo zadowolona z róż, które poleciła mi Ania, zostawiłam je kwitnące, przyjechałam dalej kwitną, są super