Pewnie jak zwykle pominięta wrr ja też i to bardzo oooo

A ja to co? Czekam po cichutku, to już mnie nie liczysz?
gliceryna to raczej nie do konserwacji, tylko dla wyglądu - woda spływa jak po kaczce, a nie osadza się i zostawia zacieki, jak na gołym lustrze.

Jak dla mnie, to te kwiaty limki są po prostu stare - tak Ci się zmieniła. Ten pokazany dla porównania jest dużo świeższy. Spójrz nawet na kolor tych niepoparzonych kwiatków - są już wyblakłe, w takie zielonkawe kropki.

Nie masz problemów z pierisem? Ja miałam w pierwszej wersji ogrodu i po tej masakrycznej zimie 2011-2012 prawie zupełnie zmarzł.

Ja dwa paluchy w oczekiwniu podnoszę, PrzePani

Nooo dobra ..... Klub Oczekujących na Moje Lustro jest oooogromny .... Ilość Członków stałe wzrasta ...,

Czy tak może być ??

GabiK napisał(a)

A ja to co? Czekam po cichutku, to już mnie nie liczysz?
gliceryna to raczej nie do konserwacji, tylko dla wyglądu - woda spływa jak po kaczce, a nie osadza się i zostawia zacieki, jak na gołym lustrze.

Jak dla mnie, to te kwiaty limki są po prostu stare - tak Ci się zmieniła. Ten pokazany dla porównania jest dużo świeższy. Spójrz nawet na kolor tych niepoparzonych kwiatków - są już wyblakłe, w takie zielonkawe kropki.

Nie masz problemów z pierisem? Ja miałam w pierwszej wersji ogrodu i po tej masakrycznej zimie 2011-2012 prawie zupełnie zmarzł.

Tak tak , niedokładnie napisałam o glicerynie... Ona , tak jak piszesz ,po to ,żeby po lustrze ściekała woda i zacieków nie było ....

Co do limki , to ja po prostu nie wiem... Zobaczę w przyszłym roku co będzie

a pieris..hmmm.. uwielbiam te jego różowe przyrosty i rośnie u mnie bez kłopotu , bo ja okrywam tylko figę pseudo hortkę dębolistną ... Nawet przez jakiś czas rósł w gazonie ,więc warunki mega utrudnione....

Aaaaa... .... Noooo i najważniejsze... ... Przywlokłam dziś ramę od stolarza ...żałujcie , że nie widziałyście mojego wyskoku na lekcji , jak tego smsa przeczytałam...prawie pod sufitem byłam .... Wprawdzie smsow raczej czytać nie wolno , ale ja tak na niego czekałam ,że nie mogłam się pohamować .... Teraz konserwacja i szklarz .. Jeszcze musimy przemyśleć kwestię kata nachylenia... Iiiii takie tam , drobiazgi


Pierwsza przymiarka .....,

łaaaaałłłłł.... Rama jest... łaaałłł... Wprawdzie ja nie jezdem u Cię na bieżąco (nigdzie zresztą nie jestem na bieżąco) ale akurat na ramę się załapałam No no - gratulki - czyli ten stolarz nie taki zły Fajnie Eluś, fajnie... Może wieczorkiem nadrobię - choć u ciebie to se nie robiem nadziei raczej Ale buziolki zostawiam

Anusia .... Koffana ... Na spokojnie to weż... ... Wielka ta rama , ledwo do auta mi weszła , klapnięte siedzenia i te rzeczy ... Ale zmiesciła się na styk

Teraz kolor i lustro i fruuuuu

No jak pięknie! Pierwszy krok do LUSTRA zrobiony, jest rama! Kiedy dalsze etapy? Sami będziecie robić kolorek? Buziaki zostawiam.

Wygląda na to ,że będę sama malować Elu... Została nam jeszcze jakaś farba czy raczej bejca czy coś w tym stylu , którą malowaliśmy panele drewniane... Tak więc chyba to wykorzystamy i kolor ramy będzie identyczny jak tła... A poza tym..... Założenie jest takie ,że bluszcz zakryje zewnętrzne krawędzie i i tak nie będzie ich widać ,więc kolor jest w sumie bez znaczenia.... Chodzi tylko o imprgnację

Bo to ma być lustro tajniackie i udające , a nie gwiazda pierwszoplanowa.....