Ja jak się wyprowadziłam od mamy i zamieszkałam sama z mężem w domu a on czasem szedł do pracy na noc to prawie nie spałam tak się bałam...
Na początku to spałam w pokoju z widokiem na sąsiadów, z zapaloną lampką i grającym radiem...
Potem powoli było coraz lepiej i lepiej aż przestało mi przeszkadzać że czasem jestem sama w domu w nocy. Nie wiem czy to nie kwestia przyzwyczajenia, poznania nowych odgłosów...
O tak myślę że to kwestia przyzwyczajenia, ja czasem też jestem sama w domu i staram się o tym dużo nie myśleć i nie nasłuchiwać zbytnio - strach ma duże oczy a nasza wyobrażnia działa i czasami same się nakręcamy. Mój patent - idę spać i myślę o nowych planach na ogrodzie ( co przesadzę, kupię itd ) sama nie będziesz wiedzieć kiedy zaśniesz a następnej nocy znowu wrócisz do tych planów.
Podglądać to ja chciałam tylko net mi nie chodził godzine poczte otwierał ale zadzwoniłam dokupiłam mb.i śmigam az jestem szczęśliwa teraz to do wieczora posiedzę tak się cieszę.Pozdrawiam
Iwonko tak własnie robiłam szłam spac ale i net mi słabo działał to nie mniałam co robić teraz dokupiłam mb.i juz wieczorkiem długo sobie będę na ogr.siedziec to mnie uspakaja i tak jak mówisz nie nakrecam się wtedy bo myślę o ogrodzie .Z regóły lubie być sama bo mam czas na swoje przyjemności i czas mi wtedy szybko leci.