Marysiu, Ty mi tu nie pisz o tych rododendronach, bo u mnie cały czas ta sirota jest w biedrze-jedna jedyna! a Ty tu się chwalisz, że masz piękne 3 okazy! zazdraszam, ale tak pozytywnie niech Ci zdrowo, ładnie rosną
pozdrawiam
Marysiu poczytałam o Twoich planach w zagajniku brzozowym. To miejsce ma rzeczywiście potencjał i na pewno pięknie go zagospodarujesz, ciekawa jestem jak to wyjdzie. U mnie tez jest taki malutki zakątek leśny z brzozami i brzozową ławczką. W zeszłym roku chciałam tam dosadzić jakieś rośliny, ale okazało się, że drzewa mają korzenie tak gesto splątane tuż pod powierzcznią gleby, że trudno było znaleźć miejsce w którym udałoby się wykopać dołek. Poza tym jest tam bardzo sucho, bo brzozy wypijają całą wodę a ich rozłożyste korony nie przepuszczaja jej zbyt wiele. Udało mi się wsadzić tylko trzy hosty, ale i one niezbyt dobrze się tam mają. Zastanawiam się czy mogłabym tam nadsypać trochę ziemi i tak wsadzić nowe rośliny. A Ty jak to planujesz u siebie?
Marysiu jestem pod wielkim wrażeniem kiedy oglądam twoje nowe, przycięte iglaki super ci to wyszło jesteś odważna i umiesz formować iglaki, bo ja zawsze boję się przycinać i nawet wierzbę hakiro poprawiam kilka razy bo nie jestem zadowolona z mojego cięcia. Widzę że nowych pomysłów ci nie brakuje, będę je śledzić i dopingować.
Iwonko!
Tak naprawdę nie jest to pierwsza roślina,którą próbowałam formować. Pierwszą moją ofiarą padła tuja szmaragdowa. Skończyło się kompletną porażką i spowodowało, że na kilka lat dałam sobie spokój. Ale potem spróbowałam znów, wcześniej oglądając chyba wszystkie możliwe stronki w necie na ten temat.
A to moje inne "dzieła"
Joasiu!
U mnie z planowaniem nie jest normalnie. Mam obrazy w głowie. Zabieram się do pracy i porównuję rzeczywistość z tym co widzę w wyobraźni. Jeśli się różni to poprawiam, do skutku
Ale tak ogólnie to jestem normalna raczej
Zapraszam , Joasiu, do mnie. Postaram się wrzucać zdjęcia z postępów prac. Na razie nie da się nawet zacząć, bo jest strasznie zimno