tak prawie w środku miasta i tuż pod Zamkiem Kazimierzowskim, w każdym razie obszar objęty wpisem do rejestru zabytków jako układ urbanistyczny

Mareczku obejrzałam Twoją relację na 2 razy, pierwszy w południe, robiąc sobie przerwę na kawkę, a teraz drugą część zazdroszczę Ci smaku tych cytryn i innych specjałów, powiedziałam do M, że będę teraz wolniejsza to zacznę też troszkę podróżować Jola już Ci napisała, że to lantana pospolita ja hodowałam w doniczkach na tarasie latem, miałam biało żółtą Goldsonne i właśnie tą pomarańczowo czerwoną zimy mi nigdy w domu nie przetrwała, pozdrawiam

http://naradka.wordpress.com/2010/11/09/lantana-pospolita/

...piękne Włochy...ziarenko na kolejne podróze juz zasiane...
...pozdrawiam słonecznie...

Marek, gratuluję efektownego i pięknego ogrodu. Zachwycający jest.
Coraz piekniejszy.

PS. wszyscy urlopują. Zazdroszczę.

Myślałam, że sie pochwalę, że wiem co to za roślina, a tu JOku i ANia już powiedziały... ja sobie kupiłam w tym roku żółtą Pomiedzy rh.. tak weselej

Oleandry cudne... po prostu szok... i te drzewka w murze .... walczą o życie strasznie

Świetny urlop... lubię zwiedzać inne kraje... i czym bardziej egzotyczne tym lepiej.. bo cywilizację współczesną to mam na co dzień Sklepy ulice... co to za urlop....

To jak odchwaścisz to czekam na fotki

Marek nie odchwaści tylko odpicuje na glanz . ciekawam skarpy jak się w lecie sprawuje . Italia piękna jest i basta . w Bibione wczasujem się czasem , ale to miasto hotel .jedyny zabytek jaki tam widziałam to podróbka pirackiej łodzi .

Marku .. Pozdrawiam .. Byłam właśnie pierwszy raz w Twoim ogrodzie...

to miło, zapraszam częściej