E tam, takie odpoczywanie... Maraton "wykończeniówkowy" i robota Ale są postępy Koniec robót ziemnych w ogrodzie, wszystko rozplantowane, skarpa nabrała kształtu, miejsce pod brzozowy zagajnik przygotowane. A z innej beczki - podłoga do pokoi wybrana i będzie zamontowana do końca sierpnia, łóżeczko wybrane i będzie dostarczone w pierwszym tygodniu września
Haha, ja sobie sama też tych wiatrów nie zazdroszczę Wody w kranie jednak jeszcze nie będę miała, bo to ponoć trzeba piec od razu podpinać, kaloryfery zakręcać, a jeszcze nie pomalowane .. i takie tam trele morele Ale i tak trochę podgonione do przodu. W sumie wodę mam w piwnicy, w połączeniu z czajnikiem bezprzewodowym jakoś by tą kawę zorganizował
A dla Ciebie Ewelinka podszyte wiatrami jeżówki kremowe
Kamilka, no dawno Cię nie było, ale mnie też dawno nie było Ostatnio dosyć często przejeżdżam przez Twoją miejscowość, zawsze sobie wtedy myślę, że gdzieś tu jesteś niedaleczko Po nasiona jeżówek możesz jesienią podjechać, nie ma problemu. Nawet mogłabyś sobie coś wydłubać, bo trochę ich się nasiało. Mówię o tych "pospolitych", bo ponoć odmianowe się nie wysiewają.
Dziewczynki, miejsce na brzozowy zagajnik przygotowane. Długość ok 10 m, szerokość ok 5 m., wstępnie odcięte wężem. Z tyłu graby, przy samej bramie cisy. No i sosna himalajska wsadzona wiosną impulsywnie, ale już tu zostanie bo ją lubimy.
Tutaj troszkę inny widok tego miejsca
No i co dalej ... wyjścia są dwa:
1) działanie impulsywne, i bieżące myślenie co dalej,
2) zaplanowanie wszystkiego a potem działanie.
Jako że pkt 2 nie istnieje, to myślałam, żeby zacząć od posadzenia pięciu brzóz wzdłuż grabów, w odległości ok 1m od grabów i ok. 1,8 od siebie (drzewka nr 1-5). Co do tego jestem raczej pewna. A następnie (i tu małe wahanie) dwóch w takiej jakby trójce (drzewka 6 i 7).
Jak myślicie, byłoby?? Albo posadzę tylko od 1-5 i pomyślę co dalej... Musze się jeszcze z tym przespać Wszystkie sugestie i dobre rady mile widziane
Hej Wioletka Wiesz, ogółem brzóz może być nawet więcej niż 7. Tylko teraz kombinuję jak je posadzić, żeby nie było jak z wanilkami, przesadzanie tam i z powrotem
Iwonka, między brzózki mam plan bardzo mglisty póki co, ale może coś się wyklaruje
Jeśli chodzi o graby... sadziłam je dwa lata temu wiosną. Wkurzały mnie na początku, chwilami żałowałam że je posadziłam, wyglądały rachitycznie a sąsiadka się mnie pytała czy to maliny Po tych dwóch latach stwierdzam, że coraz bardziej je lubię, M. je lubi jeszcze bardziej.
Słonka mają full, ja widzisz nie ma tam żadnego cienia, co najwyżej planowane brzózki je lekko ścieniują Dosyć nie chorowały, a przynajmniej ja tego nie zauważyłam. Ładnie się zagęszczają, jak tnę to już czuję tę zieloną masę pod sekatorem.
Czytałam, że zależy Ci na wąskim prowadzeniu żywopłotu. I tak sobie myślę, że gdybym ja osobiście jeszcze raz sadziła grabowy żywopłot, to bym rozważyła, czy nie prowadzić go takich linkach, rozpinając płasko gałązki. Zerknij, co mam na myśli (tylko oczywiście bez podcinania gałązek od dołu): https://www.ogrodowisko.pl/watek/2253-ogrod-do-kwadratu?page=6 Mnie się to podoba, wygląda nowocześnie, efektownie. Przemyśl