Witaj Ania, miło mi Cię gościć
Jak Ci się hortensjowa podoba - to proszę bardzo Fotka wczorajsza:
A mój ogród jeszcze nie skończony. Jak mi ta świeżo posiana trawa wyrośnie, to tak szacuję, że ok. 3/5 ogrodu zrobione. Jeszcze jednak kupa roboty przed nami. Ale, każdy nowy zagospodarowany metr kwadratowy cieszy No i O. bardzo motywuje.
Kasia, trawka po środku larissy to mój ulubiony Morning Light. Dziś dostał towarzystwo po drugiej stronie ścieżki - 4 nowe ML pomiędzy rh.
Jak wczoraj zaplanowałam, tak dziś zrobiłam. Czy dobrze - czas pokaże. Wyobrażam sobie, że miskant będzie powiewał delikatnie nad rh, dołem dosadzę lawendę, albo te kostrzewy co się plątają koło bonzaja nieuporządkowane. Uzupełnię w przyszłym roku nie za wysoką różową jeżówką i zobaczymy co będzie
Paula, dzięki za miłe słówka. Jak nie mam siły, to mi one bardzo pomagają Lawendę ciachnęłam po pierwszym kwitnieniu dość ostro, nie wiem czy znów zakwitnie ale wygląda przyzwoicie. Z tą kostrzewą u mnie to aż wstyd, tyle razy ją przerzucałam z miejsca na miejsce a ona bidula jakoś daje rady. Muszę o nią w końcu zadbać, bo mam wyrzuty już
A gracki Ci oczywiście sprawdziłam - fotkę i szczegóły masz u siebie
I coś mi się kojarzy, że Ty się pytałaś kiedyś o IceDance? Jakby coś to widziałam dziś w Gołkowicach dwie, ładnie rozrośnięte doniczki. Nawet myślałam żeby sobie jedną dokupić, ale w końcu zapomniałam.
Nie wiem czy nadejdzie taki dzień, że ogarnę ten ogród do końca Rabatka z hortkami czeka na wykończenie. Reklamowane pissardi rosną, ale przed rozchodnikami wciąż brak najniższego pięterka i chwasty wcinają mi się w rabatę.
Ale to w sumie drobiazg. Skarpa.. uff, oto jest wyzwanie!!
Póki co zadowolona jestem, że jest uporządkowana, ma regularną, ładnie zaokrągloną linię.
Ale jak ją zagospodarować, to na razie jeszcze nawet w myślach nie ogarniam
O, jak miło, że wpadłaś Danusiu
Na "ryneczku.." szaleństwo. Początkowo byłam zdecydowana rewolucję tam robić,
ale już się przyzwyczaiłam do tego "misz-maszu" i nawet go lubię
Edyta, jesteś niesamowita!! Wszystko wiesz
DZIĘKUJĘ!!
Wrzucę sobie "przepis" i na pewno spróbuję.
Mam kilka takich, co mi się bardzo podobają
Urwij/utnij młode gałązki- od kępy na dole, albo rozgałęzienie z pędu. U niektórych też pęd kwiatowy tez się nada , tylko zetnij pączek. I do wody na dwa tygodnie, a potem do doniczki i trzymaj w wilgoci.Jak puszcza nowe listki, zmniejsz podlewanie. Jak da Ci się urwać z piętką z rosliny to od razu do ziemi. Adam często waszdza w ogóle do ziemi od razu, bez trzymania w wodzie. Pełne odmiany wychodzą w 100 %,zielone też. Tylko ziemię daj taką neturalną jak do warzyw- źle znoszą kwaśną. Najlepiej idzie mnożenie wiosną az do teraz,późnym latem i jesienią ciut gorzej