Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Ogród wśród pól i wiatrów

Pokaż wątki Pokaż posty

Ogród wśród pól i wiatrów

veva 08:35, 29 maj 2019

Dołączył: 08 lut 2018
Posty: 102
Jolu, ogród cudowny. Wszystko tak zdrowo wygląda.
Przykro mi, że psiaka musisz oddać. Taki zwierzak robi szkody w ogrodzie, ale mimo to daje dużo radości.
Aneta1309 09:21, 29 maj 2019


Dołączył: 02 lip 2011
Posty: 1964
Pies i ogród trudny temat, miałam kiedyś na początku tworzenia ogrodu dwa owczarki niemieckie, które potrafiły doprowadzić mnie do łez po nocnych zabawach w ogrodzie.
Dzisiaj ogród dorósł, pies się zestarzał, ledwo chodzi ale ma u nas dożywotkę.

Czy dzisiaj zdecydowałabym się na dużego psa w ogrodzie, nie wiem?.
____________________
Aneta - Jak więcej błędów nie popełnić......?
Kawa 10:23, 29 maj 2019


Dołączył: 26 maj 2015
Posty: 14911
temat trudny ale ogólnie wam powiem nie związany z ogrodem..

jest ogród jest pies to i straty czasem
Jola to wie i była nastawiona ale
czasem jest tak ze nie wszystko idzie po naszej myśli

Joluś cmok

____________________
Kamila-Droga do spełnienia
jolka 23:06, 31 maj 2019


Dołączył: 25 sie 2012
Posty: 5502
Ech.. nasuwa mi się powiedzenie.. jaka stara taka głupia!!!
Wiem, brzydkie.. ale zasłużyłam!
No nic, przynajmniej miałam znakomitą lekcję i wiem, że pies nie jest dla mnie.

Rokiś był ze mną jedną noc i jeden dzień. Wielki dwuletni owczarek niemiecki. Był naprawdę piękny. Dziwię się, że się go w ogóle nie bałam, a i on był bardzo spokojny. Został wychowany jak samotny wilk, ale jakoś się rozumieliśmy... Nawet gdybym go miała od szczeniaka, nie mogłabym go lepiej wychować. Leżał sobie na tarasie albo pod drzwiami, chodził przy nodze, byliśmy na dwóch spacerach.. hehe...


Ale wystarczyło że się zbliżył do płotu.. złamał od razu połowę przyrostów hortensji...
Gdy przebiegł za psem sąsiada,,, przygiął choinę kanadyjską aż do trawnika.. zamarłam.. ale była elastyczna i się podniosła.. Róża już nie była elastyczna.. odpadło pół.. moonstead wood...

Już po południu - wracając z pracy - wiedziałam, że nie mogę go zatrzymać.
Było mi tak strasznie głupio, że nawet nie miałam serca by do niego wyjść..
Normalnie było mi wstyd przed zwierzęciem.
Nie zrobił nic złego, a ja chciałam go oddać jak jakiś przedmiot.
Czułam się podle...ryczałam pół dnia...
A on też jakby coś czuł.. był poddenerwowany bo wiedział że jestem w domu a do niego nie wychodzę. Chodził od okna do drzwi.. od drzwi do balkonu, był niespokojny ... normalnie jakby czuł, że coś jest nie tak ..

A jego wcześniejszy Pan sam do mnie dzwonił kilka razy, i oferował, że go zabierze z powrotem, bo widział ogród i wie, że to się nie uda. Żartował, że pies miał wakacje na wsi. Pocieszał mnie, że przecież nic się nie stało. Naprawdę się zachował świetnie. No i przyjechał, zabrał psa i temat się skończył.

Ech.. nie posądzałam się o taką emocjonalną reakcję.
Tak czy inaczej temat zamknięty, wnioski wyciągnięte.

Dziś skosiłam trawnik, wygląda jak miękki dywanik. Zadowolona jestem
Życie toczy się dalej. Fotki jutro. Dobrej nocy
____________________
Ogród wśród pól i wiatrów
Veega 23:16, 31 maj 2019

Dołączył: 17 sty 2019
Posty: 85
Jolu, tak mi przykro, też bym ryczała
Chciałaś dobrze....nie zawsze wychodzi...
Cieszę się już na jutrzejsze fotki, mam nadzieję, że nadrobisz zaległości ;(


Pozdrawiam i głowa do góry, życie musi toczyć się dalej
KasiaBawaria 09:55, 01 cze 2019


Dołączył: 19 mar 2012
Posty: 6443
Pies to duza odpowiedzialnosc. Pies nie tylko potrafi polamalac wszystko ale i kopac. Zielonego trawniczka tez bys nie miala, bez wychodzenia z psem na spacery. Moj jest mini. 3 razy na lace. A spalone plamy na trawniku mam. I codziennie pracujemy, mamy treningi, pies jest w ogrodzie tylko na dlugiej smyczy, w razie co, gdybym nie mogla go na czas zawolac, to zlapie za koncowke smyczy.No ale to wszystko wiaze sie z praca. Szkoda, ze sie nie udalo, ale dobrze, ze tak szybko i w sumie bezbolesnie dla wszystkich sie sprawa zakonczyla. Nie rob sobie wyrzutow, pies sie jeszcze do ciebie nie przywiazal, i na ulice go przeciez nie wyrzucilas. A zachowanie wlasciciela super. A dlaczego on chcial go oddac?
____________________
Zapraszam na kawe
Roocika 11:53, 01 cze 2019


Dołączył: 14 gru 2017
Posty: 7943
Jola to ja Ci opowiem historię naszego psa, wielkości owczarka, tyle że to kundelek że schroniska. Wzięliśmy ja z myślą, że nie będzie wchodzić do domu, miała pół roku jak ja wzielismy, myśleliśmy, że ADHD jej przejdzie. Przeszła 2 szkolenia, zna podstawowe komendy, wie czego od niej oczekujemy, trzyma się domu, choć nie mamy ogrodzenia. Po roku wzięliśmy ja do domu, bo nie mogłam patrzeć jak siedzi w kojcu. Kojec był tymczasowy, więc nie było problemu. W domu jest spokojna, grzeczna, nauczyła się wszystkiego i niczego nie niszczy. Wypuszczona luzem penetruje okolice domu i czasami tracimy ja z oczu, goni koty i na to nie ma rady, jak powstanie ogrodzenie pewnie będzie też biegać przy nim. Czasami trzymamy ja przy domu na lince, jak wiem, że nie będę mogła jej pilnować, żeby się z kimś nie przywitała (uwielbia ludzi). Ale ADHD jej nie minęło, potrafi latać jak wariatka i kopać doły. W domu robi okropny bałagan, bo po spacerach oprócz sierści mamy błoto, piach i masakrę. Teraz jak mam małego synka zarządziłam eksmisję do kojca, nie daje rady że sprzątaniem, nawet maty nie mogę rozłożyć, bo wszędzie te kudły. Także ten... Nie rób sobie wyrzutów, pies to ogrom pracy, za którą pies nie daje wdzięczności, nie licząc machania ogonem. Koszty też duże bo psy chorują i jedzą też niemało. Żeby nie było, nie żałuję, psy lubię, ale następnego nie planuję.
Ps. Uwielbiam Twój ogród.
____________________
Asia Ogród w dolinie Wysoczyzna Elbląska
jolka 21:35, 01 cze 2019


Dołączył: 25 sie 2012
Posty: 5502
Veega napisał(a)
Jolu, tak mi przykro, też bym ryczała
Chciałaś dobrze....nie zawsze wychodzi...
Cieszę się już na jutrzejsze fotki, mam nadzieję, że nadrobisz zaległości ;(
Pozdrawiam i głowa do góry, życie musi toczyć się dalej


No już OK Trudno, nie zawsze musi być "po mojemu".
Kurczę.. nie zdążyłam z fotkami.
Deszcz mnie przegonił, ale wierzę że jutro uda mi się nadrobić
____________________
Ogród wśród pól i wiatrów
jolka 21:39, 01 cze 2019


Dołączył: 25 sie 2012
Posty: 5502
KasiaBawaria napisał(a)
Pies to duza odpowiedzialnosc. (...) A zachowanie wlasciciela super. A dlaczego on chcial go oddac?


Pies pilnował stawów z pstrągami.
Na dzień był w kojcu, na noc był wypuszczany.
Właściciel twierdził, że pies jest za ciężki i niszczy brzegi stawów.
A miał go od 4-miesięcznego szczeniaka.

Fakt, zachował się z klasą.
Ale jak mógł go oddać.. tego nie pojmę nigdy.

____________________
Ogród wśród pól i wiatrów
jolka 21:49, 01 cze 2019


Dołączył: 25 sie 2012
Posty: 5502
Roocika napisał(a)
Jola to ja Ci opowiem historię naszego psa (...)
Nie rób sobie wyrzutów, pies to ogrom pracy, za którą pies nie daje wdzięczności, nie licząc machania ogonem. Koszty też duże bo psy chorują i jedzą też niemało. Żeby nie było, nie żałuję, psy lubię, ale następnego nie planuję.
Ps. Uwielbiam Twój ogród.



Już sobie nie robię wyrzutów. Ale to była dla mnie świetna lekcja.
Dobrze, że wszystko się skończyło tak jak się skończyło.
Pewnie, zwierzęta są świetne.... Ale zadowolę się sarnami za płotem


PS. Dziękuję za miłe słówka dot. ogrodu
____________________
Ogród wśród pól i wiatrów
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies