Byłam na targu, upolowałam piękne ptaszysko z metalu
Wiem już, gdzie go postawię. Cieszę się, jak mały Kazio, bo od roku szukałam czegoś, co by mi się podobało, więc się nawet nie targowałam zbytnio, chociaż dwie dyszki mi facet opuścił

Mój urok i wdzięk osobisty zdziałały cuda, chociaż opłaciłam to kilkoma minutkami niewinnego flirtu

Facet na szczęście nie wiedział, ze zapłaciłabym tyle ile chciał
Co jeszcze... Kupiłam rozsadę sałaty i buraków (nigdy dotąd nie widziałam rozsady buraków na rynku) i folię z dziurami, żeby przykryć moje wczesne uprawy

Postanowiłam wcześniej warzywka podpędzić, bo w tym roku przez miesiąc nie będzie mnie w kraju. Chce się nacieszyć warzywami, zanim wyjadę, bo jak znam życie, mój mąż wszystko wykończy podczas mojej nieobecności

Kochany z niego człowiek, ale KOMPLETNIE nie ma pojęcia o roślinach.
Jak wyjeżdżam i ma podlewać kwiatki w domu, to podlewa z inżynierska precyzją - nieważne, że maja mokro. Miał podlewać co 3 dni, to podlewa

Tym sposobem w domu zostały tylko storczyki, aloes nie do zabicia i wielki filodendron, który tez dzielnie się trzyma (może dlatego, ze leciwy i więcej może znieść

)
Aaaa... I spotkałam Magdę-Nikitę. Podobnie jak ja, była na rynku i w ogrodniczym
Foty będą, jak posadzę co mam do posadzenia, ale nie wiem, czy dzisiaj zdążę to zrobić. Prędzej jutro... (powiedziała mistrzyni świata, a przynajmniej kraju, w odkładaniu wszystkiego na później

)
____________________
Małgosia
Ogród Miejskiej Ogrodniczki :)
Mój blog kulinarny jakby ktoś chciał coś sobie ugotować :)
www.alicjawkrainiegarow.blogspot.com