Agnieszko -no faktycznie Ogrodowisko czyni dziwne rzeczy Ludzie niby obcy a tak bliscy. Super się czułam z dziewczynami - choc tematy nawet nie zawsze były ogrodowiskowe...
Lampki wieczorne to mnie się też podobają - dlatego miałyśmy siedzieć w ich blasku gdyby nie skleroza gospodyni Ale - było ognisko...
Elizka - cieszę się bardzo, że udało Ci się wyrwać. Bawilam się super, chociaż rano miałam niezłego stresa Takich gości jak Wy to ja mogę mieć co chwilę Buziaki
Bea dzięki za radę - nie próbowałam nigdy rozmnażać bukietówek ale chętnie spróbuję - uwielbiam tak "od ziarenka" chociaż czasami nie wiem co potem z tym zrobić
Kasia ja również bardzo dziękuję... Bardzo, bardzo Twoje roślinki "zaopiekowałam" - trafki schowały się za ławką w tujach - nie bardzo mogłam je rano znaleźć ale są, posadzone i podlane - jak udokumentowałam to na zdjęciach powyżej. Buziaki
Dziękuję Gabrysiu Faktycznie było super Mam nadzieję, że to nie ostatnie i że grupa śląska będzie się często spotykać w różnych i jak największym składzie Pozdrawiam
Eluś - jak ja siem cieszę, że byłaś, że wszystkie byłyscie... Miałam stresa przyznaję, i to niemalego jakbym nie miała tobym całe ogrodowisko zaprosiła, ale ja nie jestem tak odważna kobieta jak nasza Alinka, którą ciągle i niezmiennie podziwiam za wiele rzeczy
Ja w ogóle nie wiem jak Wam się udało spalić te szaszłyki z ciągu 5 minut kiedy ognia prawie wcale nie było jak odchodziłyśmy u Ulą Toż Wy wybitnie zdolne jesteście Kobity Z oka spuścić nie można
Elus - dlaczego Ty mi wykryłaś tego opuchlaka - czy ja go muszem mieć... no... ???? Zimno jest - jakoś mi nie po drodze biegać z latarką po nocy... ło mamma... ja załamana jezdem... Na tej azalii to faktycznie niefajnie wygląda... a obok rodek posadzony... Weź Ty mi proszę przypomnij co to na te opuchlaki jest? Mówiłaś że co? Dursban, Mospilan, fastac???
Danusiu - dziękuję, było naprawdę bardzo fajnie. Też żałuję że nie byłaś, ale wiemy że czasami są sprawy ważniejsze... Wierzę, że jeszcze nie raz uda nam się spotkać i zorganizować spotkanie. Pogoda nam dopisała, chociaż w nocy padało, a rano było bardzo mokro i pochmurno - miałam stresa i to niemałego Dzisiaj było przepięknie, ciepło i bajecznie kolorowo... taką jesień można kochać. Danusiu - pozdrawiam i nieustannie trzymam kciuki żebyś dawała radę.
Aniu ... No przeca nie musisz mieć opuchlaków .. Jak jakiego zobaczysz , to zamykasz oczęta i po sprawie ... Albo najlepiej zakaz wychodzenia do ogrodu po zmierzchu i już ...
A tak serio : Owadofos , Actara , podobno Apacz .. Ze środków naturalnych wrotycz , larvanem ( mikro larwy , które wchodzą w larwy opuchlaka przez wszysssssstkie otfffory w ciele i od środka zeżerają blleeee ) ale działa i niestety jest drogie ..... Albo zaproś sobie jaszczurkę lub chrząszcze biegaczowate to może w naturalny sposób dają radę
Zawsze pomogę ... Mam już wprawę ... A może raczej