Hmmmm.... no to siem muszem zastanowić kogo bym chciała zembów pozbawić
Aparat owszem dużo robi by nie rzecz że czasami to on robi fszystko - w kwestii foto oczywista
Lustrzanki mają to do siebie że nie są wyposażone od początku we wszystko do wszystkiego - i właściwie sporo jest do dokupienia jeśli chce się spróbować czegokolwiek innego poza normalnymi fociami. Do makro koniecznie trzeba dokupić sprzęt - ja kupiłam takie belejakie dziabągi bo to drogie jest i mnie na razie wystarczy... ale lampę dokupić mus....
Co do bakcyli to się zgadzam - mówię im "won" znaczy siem "żegnajcie"
A teraz do spanka bo jutro znowu dzień i na chlebek pracusiować trza Dobrej nocki
Ok. Kasiu - dam znać. Dzisiaj było cięcie Nie takie już mocne jak rok temu ale i tak prawie wszystkie zostały przycięte iglaki. Nie wszystkie bo nie zdążyliśmy - jednak jeszcze szybko robi się ciemno a poza tym było łokropnie zimno.... Ale jak się człowiek rusza i pracuje to mu ciepło. Tak, że sezon ogrodowy uważam na ten rok za otwarty Jutro chcę jeszcze promanalem opryskać.
Nie Kasiu - wszystko z drabiny Mamy taką wysoką co wystarcza A tego najwyższego nie obcięlim bo czasu brakło. Miły dzień to niestety nie jest - znowu zdrowie szwankuje młodemu a ja mam coraz mniej szacunku do polskich przepisów rządzących służbą zdrowia... Lepiej o tym nie mówić bo po co sobie psuć dzień całkowicie... Mam wrażenie, że pacjent i to nawet dziecko (choć może już nie takie małe) liczy się w tym najmniej...
Aniu .. iryski koniecznie.. one wczesne jak krokusy.. moje pierwsze też zakwitły, ale od strony południa... i te niebieskie z daleka widać.. ale czekam na te przy tarasie... i możesz je posadzić w czymś co je zarośnie.. liście maja długie... musisz sie z tym liczyć..
I sorki za wrzucanie fotek ale kuszę.. kuszę.. nie jabłkiem a iryskami... no ale ja nie Ewa..