A dzis kończyłam "bazę" do mojego wianka. Normalnie pewnie bym nie robiła, bo nigdy nie rozbiłam, ale patrząc na to co dziewczyny tu wyczyniają to też postanowiłam sobie zrobić.
nie myślałam, że splatanie gałązek brzozowych jest tak pracochłonne. Moje były mało elastyczne ponieważ postanowiłam pobrać gałązki z padłego drzewa, żeby nie ranić rosnących. No wzięłam sobie za punkt honoru nie używanie nici, drucików itp. Także do tego momentu wianek pleciony gałązkami a wszystko co na nim mocowane również trzyma się za pomocą gałązek. Reszta musi poczekać na jutro ponieważ muszę poszukać białych jajek. Ciekawe jak je przymocuję. Pistolet do kleju mam, ale może sie"zabawię" i umocuję gałązkami?! Mam juz pewien pomysł

Trzeba wianek rozjaśnić. Planuję te białe skorupki i miniaturowe żonkile lub krokusy.