Wrzosy teraz w pełni...cieszą kolorem Miśki takie maleńkie wiosną kupiłam, w kwietniu. Z zaczątkami listków jedynie...nawet mi się nie śniło, że w tym roku kwitnąć będą. Już się cieszę na przyszłe lato
Mirusiu...aż się zarumieniłam, tak się staram, ale ciągle jeszcze coś bym zmieniała Dziękuję
U mnie też gliniasto i w większości wilgotno...czyli to, czego wrzosy nie lubią...a rosną i kwitną teraz zjawiskowo...szkoda, że nie potrafię zrobić takiego zdjęcia, które to pokaże...
Wczoraj tak ciepło, a dzisiaj zimno i już teraz cięgiem pada. Większość zdążyliśmy Lilie przesadzone i te od Bogusi posadzone. Z tym najdłużej zeszło. Jeżówki potffforyy przesadzone, wielgachne były, bez eMusia byłoby ciężko. Z całą bryłą wykopaliśmy, mam nadzieję, że warto było i w przyszłym roku będą kwitły. Białe odetchnęły...w tą dziurę w przyszły roku pójdą czerwone i żółte
Dajcie mnie tej gliny , może w końcu róże by u mnie rosły bo jak dotąd nie chcą.Czytam i czytam co to są ,,misie " i nie mogę sie doczytac , proszę o dokładną nazwę.Pozdrawiam Kasiu.
Kupowałam dokładnie 3 lata temu na tyskiej giełdzie.
Mnie też opada, jak na nie patrzę...piękne są
Już pisałam kiedyś o moich wrzosach, ale jeszcze raz :
-sadziłam je wtedy, kiedy wiedziałam tylko, że w torfie potrzebują. Malutkie dołki miały zrobione z torfem...teraz już bym się nie odważyła na takie malutkie...
-nie wiedziałam wtedy, że muszą mieć przepuszczalną, próchniczą glebę...u mnie gliniasta jest!
-nie wiedziałam, że powinno się okrywać na zimę, bo nie znoszą mrozów i przewiewów zimnych...kto był u mnie wie, że przeciąg aż miło, z pola pięknie wieje właśnie tamtędy, gdzie rosną...
I...dają radę już 3 lata...
Jak się zestarzeją też tam wrzosy sadzić będę. Pewnie lepiej im podłoże przygotuję, gęściej posadzę, bo jednak dziury są, ale też gatunki pomieszam Lubię takie kolorowe...