Już jestem. Przede wszystkim Wam dziękuję za odwiedziny podczas mojej nieobecności

To bardzo miłe, że pamiętacie o mnie



Wnusio oddany, bardzo intensywne 4 dni były

Córcia już w domu, my w pracy, wszystko do normy wraca.
Dostałam od Irenki paczką same dobroci

W piątek jeszcze posadziłam. Sobota była niespotykanie ciepła, byliśmy przed południem w Żywcu zupełnie nie przygotowani na takie temperatury...A po drodze widziałam już okopczykowane róże i hortusie...
Szkoda, że na początku października te przymrozki były, ale teraz była by jesień piękna i kolorowa. Jednak dużo przymroziło wtedy...dalii mi ciągle szkoda, jeszcze by kwitły pewnie.
Za to ostróżki, nie tak dawno sadzone, dają czadu
powojnik też kwitnie sobie i georg jednym kwiatem znowu