Danusiu rewolucje i metamorfozy w tym roku to już dla mnie normalka, chyba nie ma miejsca w ogrodzie, któe by nie przeszło chociaż delikatnej zmiany, ale tak to jest jak miało się małą wiedze i złych doradców.
Marto tą linie rabaty to ja będę zmieniał, z wielkim trudem i wręcz obrzydzeniem w tym roku do kostki jutro ruszam dalej do pracy... oj jak ja tego nie lubie, a kolorków oczywiście przybędzie
Bogdziu w rzeczywistości jest o wiele luźniej, chociaż i tak zdjae sobie z tego sprawe, że za kilka lat będą miały ciasno, jednak nic już nie poradze. Nie mam więcej miejsca w ogrodzie, a jeden krzew i tak będę przenosił w inne miejsce bo byłoby za ciasno. Będę troszke ograniczał krzewy na szerokości, robie tak od 2 lat w innym miejscu i jak do tej pory delikatna korekta kilku gałązek rocznie zdaje egzamin.
Pomyśl sobie, że chciałem posadzić wszystkie 7 krzewó, które tam rosły plus noweg rodka i jeszcze kilka innych roślin... leczenie by mi się przydało.
Azalie upchne troszke pod płot i niech rosną do góry, poczne gałązki też będą musiały być obcinane, trzeba płacić za swoje błędy z początków zakładania ogrodu...
Elu wiesz pień wyglądał na prawde dośc konkretnie i myślałem, że znowu będę godzine wykopywał, ale zaparłęm się całym sobą o płot i korzenie zaczęły pękać, kilka takich akcji w każdą strone i wystarczyło mocno pociągnąć do góry i gadzina wylazła z ziemi

Co do rodków to powiedziałbym, że bardzo łatwo było je wykopać, obkopałęm na szerokosc krzewu, podważyłem be użycia większej siły szpadlem i wyciągnąłem z ziemi, azalie były jednak troszke ciężkie bo miały wielkie bryły, ale dałem rade sam, a ja wątłej budowy i niski jestem
Odwala mi w tym roku solidnie z przesadzaniem i rewolucjami

, a pokuse mam na więcej, ale już w tym roku dam sobie spokój. Jeszcze mam do posadzenia 12 liliowców kilka setek cebulek, podzielić z 40 żurawek... prace do końca sezonu mam zapewnioną