Niestety z trudem człowiek patrzy pozytywnie na ogród i cieszy się z wiosny kiedy 7 dzień z rzędu był przymrozek. Funkie, wiśnie, haconechloa, wczesne różaneczniki, częściowo bukszpany, kilka iglaków, kilka lilii, masa hortensji z zmrożonymi pąkami... wymieniać dalej. Jakoś powiedzenie, że jest miejsce na nowe w ogóle mnie nie rusza w takiej sytuacji i mam już dość tej pogody. Dobrze, że przynajmniej okryłem sobie róże i piwonie. Najbardziej martwią mnie hortensje i to większość świeżo sadzonych w dwóch ogrodach, marne około 20 sztuk, a w sumie nie wiem czy odrosną bo zbyt krótko je mam by mieć takie doświadczenie.
Mam zdjęcia bukszpanów i przedogródka, walczyłem dzisiaj z warzywnikiem by w końcu coś wysiać, nowe skrzynie przełożone na kolejny rok.
Żywopłocik zastąpił byliny w tym miejscu, aby wyraźnie wyznaczyć granicę.
Mikro warzywnik obsiany, ale u mnie to wystarcza, chociaż 3 skrzynie będzie łatwiej zagospodarować.
No i pamiętajcie zdjęcia mogą kłamać, tym bardziej jeżeli chodzi o porządek u mnie

Muszę się w końcu zabrać za odnowę trawnika w tym miejscu.