Aniu, dziękuję, jest ... w zasadzie nie wiem, co napisać. Bo z jednej strony jest to zapalenie oskrzeli (i to obu płuc), ale: bez gorączki, bez kataru, dziecko dokazuje, wesołe, jak zwykle, ładnie wygląda, buźka uśmiana, bardzo żywotne, rozbiegane. Jedyny objaw to kaszel, który pojawia się co 3-4 h i trwa przez ok. 10 min. Katarek miała, ale właśnie wczoraj się skończył. Ponieważ jesteśmy przewrażliwieni na punkcie jej zdrowia, dlatego poszlismy do lekarza. Dla pełnego świętego spokoju, bo naprawdę dziecko prawie nie ma objawów.
Zapytana o to pediatra, nie potrafiła nam wytłumaczyć, jak to się dzieje. Ale ponoć od dwóch lat pediatrzy notują wzrost (co drugie dziecko z kaszlem) zachorowań na atypowe zapalenie oskrzeli i płuc. Bez typowych objawów, jedynie pokasływanie, tymczasem osłuchowo są wyraźne zmiany. U części dzieci lekceważy się ten objaw i dochodzi do powikłań. Do tego leczenie takich zapaleń jest trudne, typowe antybiotyki zawodzą, bo w grę wchodzą inne bakteri i ich mutacje. Organizmy do tego wykazują coraz niższą odporność na nowe zarazki, m.in. jakoby stosowanie ostrych środków ochrony roślin, round-upu ma wpływ. To tak trochę dla nas pod rozwagę.
Mam nadzieję, że u nas uda się cholerstwo zwalczyć bez powiklań. Drżę na myśl, że mogłoby być inaczej.
____________________
Serdeczności z
Starorzecze na górce ;)
Agata