Ile ogrodników tyle teorii. Ja swoje bylinówki zasilam popiołem i skorupkami, a wiosną ciut polifoski albo azofoski. zależy co mam pod ręką. I nie grzebię im w sezonie po korzeniach. Ręcznie wyrywam to co pod nimi czasami wyrośnie. Może dlatego się trzymają?
Miłego dnia, Zbyszku.

Dzięki za Wasze opinie Mirko i Haniu. Co do piwonii bylinowych to po przesadzeniu kilka lat upłynie zanim zaczną kwitnąć tak jak na starym miejscu. Drzewiasta często po przesadzeniu po prostu umiera. Ważne jest aby się dobrze zastanowić gdzie je posadzić.

Poniżej ta która strajkuje od przesadzenia. Czy w tym roku pąki się uchowają po obfitym podlewaniu i zasileniu? Widać że pędy wystrzeliły mocno w górę.

Piwonie krzaczaste zachowują pędy na zimę?

Jolu, tak, piwonie krzaczaste na zimę tylko gubią liście pędy z pąkami zostają.

U mnie gnojówka już prawie trzy tygodnie temu nastawiona, ale po tylu ulewach i tak nie będzie można jej użyć, musi gleba trochę obeschnąć.
Piwonia drzewiasta wygląda u Ciebie pięknie, nawet taka mokra. A może nawet te krople wody otulajace kwiaty dodają jej więcej uroku?
Pozdrawiam ☺

Gnojówkę najlepiej lać na mokrą ziemię. Przynajmniej korzeni się nie popali. Tak mi się wydaje. Co ty na to, Zbyszku?

Oooo nie zauważyłem że mam tak miłe ogrodniczki.
Jolu, Haniu, Dorotko - na początek to Hania odpowiedziała Joli. Zachowują pędy które drewnieją z każdym rokiem coraz wyżej. Niestety w naszych warunkach trudno jest uzyskać pokaźne rozmiary tego pięknego krzewu - bo często przemarza lub pędy usychają ze względu na braki dostatecznej wilgoci. Czyli jest to roślina trudna do uprawy niestety. Podobno w Chinach znana była już 3000 lat temu a do Europy przywędrowała w XVII wieku.
Co do podlewania gnojówką - mimo rozcieńczenia jej 1:10 staram się podlewać rośliny po deszczu.
Pozdrawiam serdecznie weekendowo.

W nawiązaniu do poprzedniego wpisu: Oczywiście miałam na myśli już rozcieńczony roztwór gnojówkowy.

Haniu, Zbyszku dziękuję za oświecenie mnie . Czyli krzaczaste za trudne dla mnie. Hortensje ogrodowe u mnie marzną więc i one mają małe szanse.

Jolu nie za trudne! Jesteś ogrodniczką z wieloletnią praktyką. Spróbować warto tylko trzeba okrywać na zimę i krzaczaste i hortensje ogrodowe. Wczoraj byłem u koleżanki i pięknie jej przetrwały zimę ogrodowe. Ale każdej zimy mają kaptury od grudnia do kwietnia. Dzisiaj byłem w ogrodniczym i za krzewiastą (szczepiona - to widać ) krzyczą sobie 50 zł.