Wiosna nas na starcie ustawiła
Ale niestety - broń nie wypaliła.
Ogrodniczki huku nie usłyszały
I niektóre do przodu wyrwały.

Od wczoraj trąbią nam dookoła
Że wraca na chwilę zima biała.
Jeżeli więc rozsądek posiadacie
Radzę dalej ubierać grube gacie.

Jam do zimy nadal jest przygotowany
Szmaty gotowe na nadejście zmiany.
Ale natura czynić może różne cuda
I proroctwo fachowcom się nie uda?

zbigniew_gazda napisał(a)

Irenko dzisiaj był dzień zabawowy. Mieliśmy wnusię na utrzymaniu. Jestem wybawiony od ucha do ucha.
Ogród stał odłogiem ale jutro mam w planie obciąć żywopłot berberysowy.
Niestety pan Zubilewicz zameldował że od niedzieli wraca zima! Na 9 dni. Skupię się też na ochronie wrzośców. Pewnie będzie tak jak zawsze że wiosna przychodzi w Wielkim Tygodniu.

Miałeś frajdę, byc z wnusią to cudowne, zwłaszcza, że już podrosła
Nożycami szpalerowymi tniesz żywopłot, czy ręcznie?
Pozdrów Krysię

wierszyk extra, przygotowania też, ale liczę na jakiś cud! całego ogrodu nie przykryję!

Zbyszku, obejrzałam wizytówkę Twojego ogrodu i jestem oczarowana! ja kocham jak jest duzo kwiatów i kolorowo. No i usmiechnęłam się parę razy ze zrozumieniem, np. kiedy zobaczyłam twojego psiaka pod drzewem, a na ziemi dywan z lisci. Dokładnie tak samo miałam w ub. roku jesienia, kiedy po pierwszych mrozach spadły hurtem wszystkie liscie z ogromnego drzewa
No i dowiedziałam się od ciebie, ze chyba tez mam berberysy w ogrodzie...? Przynajmniej tak mi sie wydaje Czy one mają takie podłużne, czerwone, małe owoce jesienią (i zima tez jeszcze były, dopóki ptaki nie zjadły).
Tak pięknie masz wszystko zorganizowane, ze tylko leżeć na leżaczku i pachnieć
Pozdrawiam

Ps. Bardzo sie cieszę, że wątróbka smakowała

Zbyszku świetny wierszyk, ja też mam wszystko w pogotowiu, choć mam nadzieję, że nie będę musiała użyć, pozdrawiam

Małgosiu - Alicjo w krainie garów. Dziękuję bardzo a te liście między innymi orzech tak rozsiewa. Berberysy właśnie mają te czerwone owocki a najbardziej je lubią w zimie zjadać kuropatwy. Wątróbka zjedzona, bardzo domownikom smakowała. Będzie powtarzana często. Będę zaglądał do Twojego bloga bo baaardzo lubię gotować - uwaga mam konkurencję bo żona po szkołach gastronomicznych jest między innymi. Pozdrawiam.

Gosia też mam przygotowane jak widziałaś okrycia. Ale jak będzie potrzeba nakryję krokusy i hiacynty- tak pięknie startują. Mam pod bokiem sklep z dużym pojemnikiem na pudła kartonowe więc nie będzie problemu. Pozdrawiam również.

Trzymam kciuki, za przetwanie zapowiadanych przymrozków bez szkód, widzę, że u Ciebie wszystkie rośliny tak szybko wystartowały od pierwszych słonecznych promieni, albo może mnie się tak tylko wydaje, bo tu, na zachodzie jeszcze zimno, mokro i słoneczka prawie wcale nie było, tylko przez chwilę nam narobiło nadziei.
Przygodę z wiosennymi kwiatami mam dopiero w planie, więc na razie podglądam w cudzych ogrodach
Oby pan Zubilewicz tym razem się pomylił.
Pozdrawiam serdecznie

Iwa zakwitają wrzośce i wyłażą z ziemi krokusy i hiacynty. Robi się coraz chłodniej. Co to będzie co to będzie. Jak widać na zdjęciu już raz hiacynt tej zimy został poczęstowany mrozem ale sie broni. Pozdrawiam również.

Przykryj go słoikiem.

Zbyszku, zeszłej zimy mróz tak samo potraktował liście moich tulipanów, ale jakoś kwiatów nie uszkodził
Hania dobrze radzi- zjedz szybko ogórki z wecka i słoiczek wykorzystaj do ochrony hiacynta ...