Zbyszku, mój oleander tez przezimował bez uszczerbku (juz kolejny rok z rzędu

). W ub. roku mocno go przyciełam i fajnie sie zagęścił. Miałam z nim przygodę 3 lata temu. "Olek" stał na tarasie, kiedy wpadła do mnie koleżanka, od której kiedys dostałam sadzonkę. Zaprosiłam ją na taras i poszłam kawke zrobić. Kiedy wróciłam, ona wręczyła mi gałązki mojego oleandra!!! Postanowiła go oskubać bo, jak twierdziła, oleandry powinny rosnąć w postaci takiej pojedyńczej gałązki... Widziałam je w naturalnym srodowisku i zawsze są to wielkie, gęste krzaczory, więc... Kurcze, ręce mi opadły
Od tamtej pory przycinałam go co roku po trochu i teraz juz nieżle wygląda.
A koleżanki juz nie zostawiam samej z moimi roślinami
Mój olek - ma metr sześćdziesiąt wzrostu

Pozdrawiam
____________________
Małgosia
Ogród Miejskiej Ogrodniczki :)
Mój blog kulinarny jakby ktoś chciał coś sobie ugotować :)
www.alicjawkrainiegarow.blogspot.com