Teresko czas leci niesamowicie. Pozdrawiam w Wielkim Tygodniu.

Haniu a w sieni u takiego eleganckiego pana stał tzw. piesek do ściągania oficerek. Pamiętam go do dziś.
Niewtajemniczonym - to taka wąska deseczka z wycięciem z przodu aby wsunąć tam tył buta i wyciągnąć z niego nogę.

zbigniew_gazda napisał(a)

Teresko czas leci niesamowicie. Pozdrawiam w Wielkim Tygodniu.

Haniu a w sieni u takiego eleganckiego pana stał tzw. piesek do ściągania oficerek. Pamiętam go do dziś.
Niewtajemniczonym - to taka wąska deseczka z wycięciem z przodu aby wsunąć tam tył buta i wyciągnąć z niego nogę.

U nas była taka deseczka w domu pozdrówka

A jak deseczka się zawieruszyła, to trzeba było specjalistycznie pomagać

Zdarzało się czasem że pan przylazł zadźgany
Czyli że z karczmy wrócił kompletnie pijany.
Cóż z tego że "piesek" w oddali majaczył
Jak panisko wycięcia w desce nie zobaczył.

Wtedy z pomocą śpieszyła żoneczka kochana
Zgrabnym ruchem brała bucior między kolana.
Cofając się w te i nazad pomiędzy gratami
Szczęśliwie wyłaziły oficerki razem z onucami.

Oh Zbyszku jak ja lubie te wasze wierszyki i rymowanki
Na ogrodzie nic specjalnie sie nie dzieje takie tam porzadkowe prace
Juz widze ze moje tulipanowe cebulki prawie znikly z mojego ogrodka wiec wiewiorki mialy uczte nie ma na nie rady
Krokusy juz kwitna jest nadzieja choc znowu zapowiadaja przymrozki
pozdrawiam

Te onucki, to były zmorą wszelkich buciorów,nie tylko oficerskich. Zbysiu, a umiałbyś okręcić fachowo onuckę?
Pewnie tak, bo ja nie bardzo.

Śmieję się do rozpuku!!!
Pozdrawiam

Witam, Zbyszku.
Temat świątecznych butów mamy zakończony,
teraz trzeba wymyślić temat na nowe androny.
Bardzo dziś ciekawi wiekową już Hanię,
jak u was wyglądało we wsi dyngowanie?

I co się otrzymało hurtem do koszyka?
Jaja, kiełbaskę, a może pół dzika?
I czy przy tym chłopcy fest pieśni śpiewali,
Czy chodzili duzi, może tylko mali?

Mus było odwiedzić chrzestnych, wujków,
a także o dziadkach pamiętali wnuczęta.
A wieczorem chłopaki po wsi wędrowali
i tam gdzie panienki pod oknem śpiewali.

Ewa śmiej się śmiej to samo zdrowie.

Haniu jeszcze tylko o onuckach słówko- nie umiem zawinąć niestety ale starszyzna dawniej przestrzegała, że nie może być żadnego zgrubienia. Nieszczęście wtedy gotowe.
Piękny wierszyk - dzięki bardzo. Teraz spacerek mnie czeka. Później odpowiem.

Kocham wasze rymowanki