No to ciekawe rozważania,
a propos tulipanów Irenki też jestem ciekawa.
Ponieważ u Was czarnoziem podejrzewam że będzie nieźle
Wasze doświadczenia z cebulowymi przecierają szlaki naśladowania Holendrów,
podrawiam
Już sama nie wiem z czego sie śmiać a co komentować...
Jesteście niemożłiwe...... a ja chociaz lubię matematykę, to najgorsza zawsze była statystyka i rachunki prawdopodobieństwa...
Cebule do doniczek... doniczki do ziemi w warzywniaku... hmm... i jakieś współczynniki urosną..... no włąsnie miałam wczoraj sprawdzić ofertę cebul.. i oprzytomniałam..... bo jak to same tulipany bez krokusów.. marnotrawstwo miejsca.....
ja to samo !!! I też jestem w pracy - kaftan w budynku obok...
ale tak się śmiałam że kolega się zaciekawił i powiedział żebym mu przeczytała na głos bo okularów nie ma i nie widzi....
Za późno Ale wybaczę - jutro piąteczek A co do statystyki to w pierwszej klasie wydawał mi się to najtrudniejszy przedmiot.....Wystarczyło poczekać na kolejne lata... Teraz się te mediany i dominanty wydają...łatwe