Słuchajcie kochani, mam problem - posadziłam rok temu 2 sztuki azalii
Sariny. Ona ma taki intensywny kolor łososiowy. Myślałam, że będzie bardziej różowa i... do niczego mi kurka wodna nie pasuje no! Do niczego!
Wszystko mam w odcieniach chłodnego różu, fioletu, gdzieniegdzie kolor niebieski i żółty. I jak widzę tego łososia pośród fioletów to mi zęby zgrzytać od razu zaczynają, patrzeć się na to nie da. Sarina rośnie ładnych kilkanaście metrów od pozostałych rododendronów, wokół niej nic nie ma. Ale jak się idzie ścieżką, to po lewej ta Sarina cholerna, a na wprost widać różaneczniki Królewskie Kazimierz Odnowiciel i Królowa Jadwiga w tych zimnych kolorach różu i fioletu.
Jakieś rady, co z tym zrobić..? Dosadzić Sariny gdzieś, np. po drugiej stronie ścieżki, dodać coś pomiędzy nią a różanecznikami w kolorze pośrednim..? Jestem w kropce, kompletnie nie wiem, co z tym zrobić. Nie mam gdzie ją przesadzić, reszta działki też w różach i fioletach.
Jak nic nie wymyślę do wiosny, to będę musiała ją wykopać i czymś zastąpić, a ona tak ładnie rośnie, najlepiej ze wszystkich moich azalii