Miałam skrobnąć wyrazy współczucia, ale wyjechałam do miasta i jak wróciłam to już u mnie byłaś

. Znam uczycie stratowanych roślin. Kiedyś pies mi zjadł siewki lawendy, a raz miałam przygodę, że pracowite chłopaki, które przyjechały do mnie w gości, chwyciły dziabaczkę i wyhakały cały kilkutygodniowy już szpinak. Chłopaki wychowane na roli, znające ogród, szpinaku nie znały. No i co miałam zrobić? Matka zaczęła na nich krzyczeć, musiałam uspokajać, że się nic nie stało, żeby broń Boże nie zapamiętały z wizyty tylko zebranego OPR za wydziabanie szpinaku.
Asiu ja bym wysiała. Paprykę posiałam dopiero dwa dni temu. W ciepłe dni szybciej wschodzi niż w marcu. Wystaw na słoneczne okno. Ogórki wcale nie wyszły, a cześć pomidorów już ma ładne podwójne listki a inne dopiero wschodzą.