W moim awatarku to ta strona świata.

Asiu, posadziłabym tam buka, takiego jak ma Danusia. Osobiście mi się podoba Riversii, ale inne też są ładne. Mam gdzieś inspirację. Dokładnie taki układ, bo u mnie tak samo. Ja miałam tylko dylemat, że zabierze mi światło w salonie. Mam trochę mniej miejsca i musiałabym go posadzić bliżej domu. Fajnie wyglądają takie aranżacje, gdzie nie widać co jest dalej. Ot, taka tajemnica ogrodów z zakątkami.

Asiu - a może nie drzewo a krzew ? Np. Czarny bez nigra - ma podobne liście do klonu palmowego, ciemne liście a jak kwitnie to przecudnie pachnie. System korzeniowy też ma o wiele bardziej skromny niż drzewo to i przy tarasie kłopotu nie sprawi. A przy tym jest odporny na wiatry.

zabaewa napisał(a)

Asiu - a może nie drzewo a krzew ? Np. Czarny bez nigra - ma podobne liście do klonu palmowego, ciemne liście a jak kwitnie to przecudnie pachnie. System korzeniowy też ma o wiele bardziej skromny niż drzewo to i przy tarasie kłopotu nie sprawi. A przy tym jest odporny na wiatry.

Popieram, jest śliczny. a można obok dla kontrastu posadzić jasno zieloną odmianę nn

wietrzyk napisał(a)

Kochani,
mam taki dylemat.... Chciałabym posadzić drzewo, z tej strony tarasu co na poniższym zdjęciu widać.
Konkretnie na narożniku, tam gdzie stoi mały cis w doniczce. Tylko nie wiem:
- jakiej wielkości mogłoby to być drzewo tzn szczepione na patyku i kulista korona (podsadzone czymś od dołu), czy też może raczej kolumnowy pokrój, bądź ew przewieszający?
- zasadzić je na dole, tak jak stoi ta doniczka, czy może raczej wyżej przy krawędzi tarasu? Czy wtedy będzie mogło się dobrze ukorzenić?

Myślałam o klonie palmowym, bo on taki ażurowy jest, ale z tej strony bardzo wieje, zwłaszcza zimą to płn-zach. Dlatego posadziłam kosodrzewiny, żeby z czasem taras trochę osłoniły od wiatru.

A może wogóle odpuścić drzewo w tym miejscu???
Tak wogóle ma tu powstać cienista rabata.

Asiu, czytam i myślę o żelaznych drzewach
ale nic nie wymyśliłam, ładny byłby przy tarasie grujecznik japoński-ale nie wiem jak z miejscem.
A może tę choinę kanadyjska którą masz pod ścianą pociągnęłabyś do zakrętu tarasu cięła wszystko równo na żywopłot, a wtedy wewnątrz pewnie klon palmowy miałby rację bytu
albo żywopłot cisowy i klon palmowy
ale to tylko taki mój pomysł, Ty masz swoje wizje

Dziewczyny Kochane
Bardzo dziękuję Wam za wszystkie podpowiedzi. Cieszę się, że każdy patrzy innym okiem, bo jakże poszerza się możliwość wyboru Czasami się myśli i myśli i już blokada na mózgu występuje i nic! A jak ktoś z innej strony spojrzy to się lampka zapali
Osobiście nie oczekuję, że dostnę na Ogrodowisku gotową receptę na udany ogród, byłoby to przecież niewykonalne. Robię w tej kwestii sama, tyle co mogę, ale za to bardzo cenię Ogrodowisko, że każdy z nas tu jest inny i inaczej może podpowiedzieć
Bardzo dziękuję

Zrobiłam dziś objazd okolicznych szkółek i obejrzałam mnóstwo drzew pod tym kątem. Uruchomiłam pokłady wyobraźni i doszłam do wniosku, że mogłoby wyglądać to tak:

Drzewo powinno być na nóżce, żeby nie było kolizji z innymi nasadzeniami, niewrażliwe na zimne wiatry, o ograniczonej koronie, żeby za lat kilka nie właziło mi w okna. Póki co myślę o buku Rohan Obelisk lub jarzębinie Fastigiata lub grusza drobnoowocowa Chenticleer.
Z czasem planuję dalsze ciachanie trawnika i poszerzanie rabat, tak więc drzewo znalazłoby się bardziej w środku rabaty.

Tylko jednak grusza powinna mieć bardziej zacisznie. Ale ta grusza warta jest kupienia jej.

A wiśnia ozdobna? Nie w stożek a dokładnie odwrotnie?

Dzięki Ewka,
Dobrze, że mówisz, że grusza wrażliwa jest. Nie wiedziałam o tym. Piękna przyznaję, oglądałam dziś w szkółce całkiem spore drzewo. Nawet w rozsądnej cenie (biorąc pod uwagę, że tylko jedno potrzebuję ) Jednak, gdyby miała przemarzać (a to najbardziej wietrzne miejsce u mnie) to odpuszczę.
Wiśni nie brałam pod uwagę właśnie ze względu na wrażliwość, ale może nie są one tak wrażliwe jak mi się wydaje? Oglądałam dziś mniej popularną u nas wiśnię ozdobną Sunset Boulevard. Bardzo ładny miała pokrój i już duża wyprowadzona. Muszę przemyśleć

Zauroczył mnie kwitnący Rh Scintillation. Pokazywałam już gdzieś jego fotkę. Mimo deszczu kwiaty są ogromne, bardzo sprężyste, długo już utrzymują się na krzaczku, nie blakną. Kupiłam trochę w ciemno, bo nie znałam tej odmiany i jestem mile zaskoczona. Zobaczymy jak będzie z jego mrozoodpornością.

Zaskoczyła mnie kalina, o której myślałam, że to Roseum. Druga, którą posiadam, kupiona w tym roku, obsypana jest białymi pomponami. A ta nic i już drugi rok u mnie rośnie. Wypuściła w końcu kwiatka i... to nie Roseum.

Listeczki mają bardzo podobne... Czyżby "zwykła" koralowa?
A tu Roseum