Tak to najstarszy (razem z tujami) mieszkaniec tego ogrodu który latem daje niesamowity cień zasłaniając ok 70 m. kw. działki. Tam latem siedzimy i dzieci sie bawią pod jego konarami. Rodzi mnóstwo orzechów.
Nie mam serca go ruszać, tak jak wszystkiego co było tu przede mna i jest niejako patronem tego miejsca.
Woda wyglądała tu cudnie dlatego planuję zrobic tu fontanne - z dużego kamienia.
Zreszta powiem Wam że robienie oczka pod drzewami to niekończąca się męka mimo że malownicza.
Do dziś pamietam - rok 2000 zima pustynia dookoła i 2 drzewa na działce - cos takiego tu juz 2002r ale niewiele zrobione )
Traktuje tego orzecha jako ojca ogrodu, pomnik przyrody w cieniu którego odpoczywałam zmęczona letnim upałem tworząc ogród.Trudno to opisać. To drzewo to historia.