Kasieńko buziaczki

w kwestii chorób nie pomogę, ale kadry z ogrodu pochwalę, no i mała pomocnica, cudowna


u mnie koleżance ostatnio pojawiła się ta choroba jałowców, bo grusza też nie daleko, była przygotowana na wyautowanie ich, ale pokombinowała z sodą oczyszczoną, smarowała, podlewała doglebowo na grzyba i jak na tą chwilę jałowce mają się dobrze... zobaczymy...