Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Na Łowieckiej

Na Łowieckiej

inag 00:18, 09 sie 2015


Dołączył: 09 kwi 2013
Posty: 6357
babka napisał(a)
Ilona współczuję, też toczyłam walkę z kretem kilka razy. Trawnik u mnie był bidny ale zawsze był a jak gość przyszedł to juz wszystko padło. Do tego psy swoje łapy jak u Ciebie dołożyły i było jakby bomba spadła. Kilka razy udało mi się go namierzyć i łopatą wykopać, wdedy myk do słoika i do lasu Ostatni był cwańszy, chował się w rabaty. Tak mu życie uprzykrzyłam naftą, ze wyniósł się do sąsiadów


Ja z sąsiadami dobrze żyję, ale nie powiem też bym go z chęcią wyprowadziła za ogrodzenie A jak go złapałaś? Przez przypadek czy specjalnie czatowałaś?
____________________
Ilona - Na Łowieckiej *** Wizytówka
babka 00:24, 09 sie 2015


Dołączył: 23 mar 2014
Posty: 9359
czatowałam j jak jż był blisko to łopatą podwaażyłam i wyrzuciłam na odległość. Ale trzeba szybko działać bo on bystry jest, czujny i wykopany szybko z powrotem się wkopuje pod ziemię. One mają słabe serducho więc staram się zawsze nic nie narobić hałasu juz po akcji by mi nie padł z wrażenia
Ten, który uciekł to akurat do sąsiadów, z którymi też dobrze żyję ale lepiej niech jest u nich niż u mnie
____________________
Ola - Moja walka z wiatrakami czyli kamieniołom trochę z przypadku Nie chcesz - znajdziesz powód, chcesz - znajdziesz sposób
Karol99 10:27, 09 sie 2015


Dołączył: 01 mar 2014
Posty: 11801
U mnie kret tez sie pojawil.
Walczymy z nim juz dobre dwa tygodnie,a on omija pułapke bokiem..
____________________
Karol- Ogród tworzony z pasją *** Wizytówka
inag 10:35, 09 sie 2015


Dołączył: 09 kwi 2013
Posty: 6357
Tego że mają słabe serce to nie wiedziałam... ale ja mam z ktetami inne doświadczenia. Kilka lat temu, jedna z moich kotek przyniosła takiego delikwenta do domu i go sobie tu wypuściła. Akurat byłam u rodziców a w domu mój M sam. Zadzwonił: "Wracaj szybko. Mamy w domu kreta". Pomyślałam, że oszalał biedak z powodu upałów (to było w wakacje. Takie upały jak teraz), ale szybko przyjechałam z ciekawości. Wchodzę do domu a tam jeden wielki pisk. Nawet nie wiedziałam że one takie dźwięki z siebie wydają. Odsuwamy szafkę a tam naprawdę siedzi mały, biedny krecik. Kota musieliśmy wyrzucić na dwór bo pastwił się nad nim niemiłosiernie i nie pozwalał do niego podejść. W tym momencie wpadłam na genialny pomysł pogłaskania i wzięcia na ręce kreta... Teraz już wiem, że one mają wielkie zęby. Wtedy tej wiedzy nie posiadałam W jednej chwili tak mi chwycił palca, że zębami przegryzł mi paznokcia na wylot. Krew się lała bo to unaczynione miejsce i ogólnie nie było miło.Znajoma pielęgniarka kazała jechać do szpitala na zastrzyk przeciwtężcowy. (Oczywiście najpierw krecik w wiaderku pojechał do pobliskiego Parku Krajobrazowego Ujście Warty) W szpitalu starszy Pan chirurg jak usłyszał co się stało, zamilkł. Nastała cisza. Patrzył na mnie jak na wariata i chyba się zastanawiał czy ja przypadkiem nie pomyliłam oddziałów... Po jakiejś minucie się odezwał takimi słowami (sorry, cytat): "A skąd pani k.... w ogóle wzięła kreta"
____________________
Ilona - Na Łowieckiej *** Wizytówka
inag 10:35, 09 sie 2015


Dołączył: 09 kwi 2013
Posty: 6357
Karol99 napisał(a)
U mnie kret tez sie pojawil.
Walczymy z nim juz dobre dwa tygodnie,a on omija pułapke bokiem..


Karol nie strasz!
____________________
Ilona - Na Łowieckiej *** Wizytówka
babka 10:45, 09 sie 2015


Dołączył: 23 mar 2014
Posty: 9359
Ilona, przygoda nie do pozazdrosczenia Też nie przypuszczałabym, ze one tak potrafią gryźć. Biedak musiał być nieźle [przerażony i zdesperowany
Kilka razy miałam kreta w ręku ale raczej patrzyły się wymknąć niż atakować
Lepiej, żeby mi kot takiej niespodzianki nie sprawił nigdy.
Co do walki z kretem to niestety tak jak Katol pisze, potrafią długo bawić sie z nami w ciuciubabkę
Spróbuj powtykać mu do norek, w wielu miejscach, szmatki nasączone naftą. Mój tego długo nie zdzierżył i się wyprowadził. Siatka byłaby najlepszym rozwiązaniem ale to nie tyle koszt co rewolucja.
____________________
Ola - Moja walka z wiatrakami czyli kamieniołom trochę z przypadku Nie chcesz - znajdziesz powód, chcesz - znajdziesz sposób
nawigatorka 10:46, 09 sie 2015


Dołączył: 29 mar 2014
Posty: 29303
Po takiej histori masz jeszcze dla nich miłosierdzie? Ja pamiętam z dzieciństwa jak mój Tata na działce warzywnej stał pół niedzieli nad kopcem kreta a jak ten się pojawiał...marnie kończył. Trawnika rasowego jeszcze nie mam więc kopce toleruje.ale po zimie musieliśmy zebrać kilkanaście taczek ziemi z kopcow...
____________________
Asia - Typografia ogrodu *** Wizytówka
Aneta1309 10:51, 09 sie 2015


Dołączył: 02 lip 2011
Posty: 1964
Krety miałam zawsze nic na nie nie działało wreszcie zdesperowana kupiłam trzy pułapki i przez ostatnie dwa tygodnie złapałam trzy.
Od trzech dni nie mam kopców ciekawe tylko jak długo.
Powodzenia życzę
____________________
Aneta - Jak więcej błędów nie popełnić......?
inag 13:57, 09 sie 2015


Dołączył: 09 kwi 2013
Posty: 6357
Ola - siatka teraz odpada. Nawet nie chcę sobie tego wyobrażać... zrywanie darni, od nowa przekopywanie, sianie... Wolałabym już chyba kulkę w łeb O nafcie czytałam. Podobno jeszcze lepsza jest szmatka nasączona chlorem.

Asia - No ja taka głupia jestem i nie potrafię zrobić krzywdy zwierzakowi. Nawet takiemu upierdliwemu ale pewnie cierpliwość mi się niedługo skończy. Kilkanaście taczek ziemi??? Jejku co Ty masz za kreta??? Transformers jakiś czy co?

Aneta - ale pułapki czy łapki? Bo te pierwsze podobno łapią żywe a drugie robią "kaput". Mi wszyscy mówią że pułapki nie zdają egzaminu... Może też się zdecyduję...
Trzymam kciuki za brak kolejnych kopców
____________________
Ilona - Na Łowieckiej *** Wizytówka
Viola 17:06, 09 sie 2015


Dołączył: 20 sie 2013
Posty: 3482
Ilona Twoja historia z kretem częściowo mnie przeraziła, ale i ubawiła - szczególnie reakcja lekarza Moje krety jakiej - odpukać - dobrze wychowane, kopią nory za tujami, na trawnik nie wychodzą, może to za sprawą łownej kotki, bo mój kocurek to taka przyjazna ciapa, prędzej by się z tym kretem zaprzyjaźnił niż go upolował A może rycyna albo rozgnieciony czosnek by wystarczyły???
____________________
Viola Pomóżcie wyczarować mi ogród
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies