Ogród też kocham ogromnie i mogę w nim pracować non stop, ale takie uprawy warzywne to już inny temat. Wcale mnie do tego nie ciągnie. Może kiedyś... Co do śpiewania to... albo lepiej nie, nie wypowiadam się, bo żadne słowa nie oddadzą skali mojego skrzeczenia Czuję się zawstydzona nawet jak trzeba komuś odśpiewać "sto lat" na urodzinach Zazdroszczę talentu!
Dobrze, że masz komu podbierać uprawy
Licze na dobre wieści co do wiosny! Zrób coś temu swojemu kotu, zeby tak szybciej tę wiosnę wyczuł co? Niech ruszy futro i coś wywącha!
Ano, warzywnikowo, bo niedługo zaczną się (chyba???) pierwsze wysiewy prawda? Jejku, kompletnie się na tym nie znam...
Ciekawa jestem jak na ścianie to będzie wyglądało... Właśnie robię drugą część, na szczęscie już będzie krótsza bo cięcie tych rurek to istny koszmar... M-owi się spodobał efekt końcowy i dziś był w Castor. po jakąś inną tarczę do piły. Zobaczymy jak jutro się sprawdzi.
Mam nadzieję, że tym razem będziesz zadowolona! Trzymam kciuki!
Napiszę w sekrecie , że może bym się i ogrodami zawodowo zajęła, ale tak mnie zniechęciły w dzieciństwie nawoływania rodziców do pielenia chwastów w grządkach warzywnych, że nigdy bym nie pomyślała o takiej pasji na przyszłość. Nie znosiłam tego i w sumie do dziś nie mam ręki w hodowaniu warzyw. Wolę krzaczki i kwiatki.