Poczytalam Wasz dywagacje na temat Ema który nie chce( ogrodu, nie chce pomagać,, kasy na roslinki żałuje itd.) i powiem Wam moje babeczki, że u nas podobnie.
Albo sama wszystko a jak juz o cos poprosze to awantury i dyskusje, ale wiadomo, że jak kobieta sie uprze, to nie ma bata.

Oplułam ekran jak poczytałam o nocnych negocjacjach .. Ja mam tylko nadzieję ,że mój eMuś tgo nie przeczyta

Kobity , ale banana mam

Natomiast w kwestii dziwnych min , to bardzo dobry był mój szklarz , kiedy mu powiedziałam ,że lustro do ogrodu ma byc .. Bezcenne serio

aga_szsz napisał(a)

Oj się uśmiałam z Twojego wywodu o mężu, do czasu, jak nie przeczytałam o planach ojca... O matko, nic jeszcze nie wspominał, a przynajmniej żadnych konkretow co do jego powrotu i mam nadzieję, że jeszcze w przyszlym roku to nie nastąpi
.......i ojca, raptusa z głową pełną bzdurnych, prowizorycznych i wieśniaczych pomysłów!

A ojciec ma swoje wizje i ciężko go przekonać.

Ratunkuuuuu!!!!

Agusia ... Noo sciepę na ogrodowisku urządzimy i tatusia do sanatorium wyekspeduijemy

Nie martw się na zapas

Pouczające wasze wywody o Emach oj jak dużo mogłabym dodać
Mój mi grosza na paliwo nie dołoży ,jak wypłata szybciej się skończy przez wizyty w ogrodniczym
Mówi mi wtedy że mam sprzedać róże i resztę zielska to będę miała na paliwo Ot durny gatunek

Melduję, że żyję...jeszcze

W ogrodzie, ani w mentalności co niektórych domowników NIC się nie zmieniło!!!! ;(
dalej rozp... jak był, ja zasuwam z konewkami po swoich hektarach, a eM czerpie z życia na rybach...
Ewa, masz rację, durny gatunek!

Ogrodowiskowo przestałam się zupełnie udzielać, bo i czasu brak, a i nie mam co pokazywać (wkurza mnie ten mój bałagan i zastój), a po co mam się dodatkowo nakręcać oglądając Wasze ogrody.

A żeby było ciekawiej...dziś nalot kolejnych gości na kilka dni...
chyba wywieszę cennik na bramie, to może zrobią w tył zwrot

gierczusia napisał(a)

Agusia ... Noo sciepę na ogrodowisku urządzimy i tatusia do sanatorium wyekspeduijemy

Nie martw się na zapas

No to teraz ja oplułam ekran

Przyjdzie jesień wszystko uporządkujesz, przez zimę przemyślisz co i jak, a od wiosny ruszysz pewnym krokiem . Nie ma co na łapu capu, szczególnie, gdy się nie ma nastroju.

Trzymaj się!

Jak się ma co się chce trzeba pokochać to co się ma i nauczyć się z tym żyć jak i dochodzić swoich praw.
No, może trzeba uświadomić to nie są jedynymi facetami godnymi zainteresowania i jak nie to nic na siłę, bo szkoda i życia i nerwów
A my kobiety nie jesteśmy męczennicami i nie musimy znosić ich kaprysów.

„wiśta wio” łatwo mi powiedzieć ponieważ mój to okaz wyjątkowy jakiś mi się trafił, jak ślepej kurze ziarno…
Znosi moje szaleństwa jak i nie ogranicza. No albo na tyle inteligentny, że w ten sposób „kupuje” święty spokój jak ja sobie grzebię w ziemi to ma luzzzz…

Tak czy siak, musisz Aga rozegrać eMusia jak i rozpracować system… jak trzeba to i nocami jak Madzia negocjować

Uśmiechnęłam się czytając Ewki słowa .

I ja się uśmiałam,
ale jak Ewa piszesz...wiśta wio, łatwo powiedzieć.

Co do nocnych negocjacji...hmmm, jak dla mnie, nie ma takiej opcji!

Jagoda, tylko, że ja wiem, co chcę, tak z grubsza , ale najpierw trzeba uporządkować grubsze sprawy, bez tego ani rusz..