jankosia - Monia, ten nawóz jest do wszystkiego, ale ja go stosuję tylko na trawę, bo od zeszłego roku wdrażam program naprawczy trawnika. Widziałam efekty tego nawozu u Anity1978 i uwierz mi, że warto!
Ja sypię go raz w miesiącu: w kwietniu mieszam go z saletra amonową i dolomitem, a potem w maju i czerwcu sypię sam nawóz. W kolejnych miesiącach już nie nawoże, bo zwykle trawnik tak szaleje, że nie nadążam z koszeniem.

edit: za kazdym razem sypię 1/2 worka nawozu na mój trawnik tj. jakieś 600 m²

Ok, czyli fajnie bo znaczy że kontrola zachowana Łączę się w bólu bo wiem co znaczą nornice.

Magda ale szarpnęłaś kawał dobrej roboty pięknie juz w szmaragdowy,zbieram sie do ogrodu ale tak strasznie u mnie wieje ,buziaki

ale się napracowałaś, wcale się nie dziwię, że kręgosłup zastrajkował i siły odeszły! ale warto było, bo takie prace procentują na potem
wiosna w Szmaragdowym piękna

Witam w klubie ja też poszalałam ogrodowo, jeszcze nie tak ostro z cięciem jak Ty więc podziwiam.
Bardzo ładne te białe szafirki

to ty jesteś Magda czy Nikita? Aaaa tłumacz się dlaczego ludzi wprowadzasz w błąd

jankosia – fajnie, że mogłam pomóc…w każdej chwili służę pomocą…jakby jeszcze coś to pytaj śmiało

Krys – fakt…kawał dobrej roboty szarpnęłam, ale jeszcze do dziś kręgosłup strajkuje, a ze zmęczenia nie mogę skoordynować rąk i nóg…

kitek81 – troszkę poszalałam ogrodowo i kręgosłup nadwyrężyłam, ale najważniejsze że samozadowolenie i efekt wykonanej pracy JEST!!!
Kasiu, lecę do ciebie, bo małe pytanko mam.

iwonadm – Iwonko, nie ważnie że do dziś ruszać się nie mogę…najważniejsze, że kwiatuchom będzie dobrze!!! Ja je dobrze znam…na pewno pięknie się odwdzięczą !!!

rozark – Reniu…jak to jest z tym imieniem? Oooo, długo by tłumaczyć.
Jak się spotkamy to przypomnij mi, żebym ci opowiedziała genealogię tej ksywki…a tak najprościej mówiąc to:
urzędowo – MAGDA…
dla znajomych i przyjaciół - NIKITA

wow ile roboty! Doksztalcilam sie w sprawie nawozu na razie lezy nie otwarty i jaka wiosna! wreszcie! buziaki!

Aleś kawła roboty odwaliła
Nornic - współczuje ....u mnie niestety sama musiałam wertykulować
A tak powaznie to dziadostwo jest, nie wiem czy jakoś radykalnie nie bedziesz musiała podziałać jakimś"suplementem diety" dla normic....

Perukowca ogoliłaś faktycznie, to na peruczki w tym roku nie masz co liczyc bo on kwitnie jak forsycja na dwuletnich pwedach dlatego ja swopjego staram sie wycinac co drugi rok co druga gałązke żeby choc troche zdobił peruczkami rabate

Pozdrawiam!

popcorn - Wiosna!!!! Nareszczie!!!!

Margarete - "suplement diety" dla nornic już zakupiony...niech im pójdzie na zdrowie!
A perukowca musiałam tak drastycznie przyciąć, bo rozlazł się bardzo na boki. Parę gałązek ubiegłorocznych zostało, więc może kilka peruczek będzie w tym roku.