Nikita pozdrawiam niedzielnie,duzo pomysłów dużo podpowiedzi ,wszystkie cudne roślinki więc decyzje trudne skąd ja to znam u mnie też wiosna totalne przesadzanie i przenosiny większości rośli i sadzenie nowych ale z nowymi zakupami jeszcze w tym roku oszczędnie dom wymaga jeszcze dokończenia pozdrawiam
Wróciłam ze spacerku….dzień jest piękny, śnieg cudnie skrzy się w słońcu. Szalałam na śniegu z futrzakiem….wpadłam w poślizg
(ABS nie zadziałały)….tyłek boli, nóżka spuchnięta….futrzak niewzruszony, chce jeszcze….
Krysiu – u mnie, też oprócz rewolucji ogrodowych troszkę innych wydatków – muszę zorganizować nowy płot i nowy daszek nad werandą, bo „Ksawery” troszkę się rozszalał u mnie.
Ewa – moje klimaty do zdecydowanie iglaki, krzaczki zimozielone i hosty, ale przez to mój szmaragdowy stał się jeszcze bardziej koloru szmaragdowego…I nie wiem do końca, czy mi się to podoba….stąd też te wiosenne zmiany – wprowadzam kolor w ilościach hurtowych. Do listy ulubionych dodaję kolorowe berberysy, wrzosy, żurawki i rozmaite trawki (lista zachciewajek na str. 25).
A kolor domku to jasna zieleń, dokładnie „pistacja”.
Pozdrawiam cieplutko.
Uhm, czyli nie kwiaty a raczej rośliny ozdobne z liści i pokroju?
Jesli domek jest pistacjowy to przemyśl czy sadzić w jego pobliżu kolory żółte, pomarańczowe itp. Pistacja to chłodna gama, dobrze wygląda z mocnym czerwonym, bordo, ale też z zimnym różowym (rozchodniki tak kwitną np), fioletem, z seledynowym odcieniem zieleni, z białym. I z takim kolorem jaki mają skorupki orzeszków pistacjowych (trawy taki mają). Unikałabym żołtych iglaków w pobliżu. Chociaz kolor domku to rzecz zmienna i nigdy nie wiadomo czy zawsze będzie pistacjowy.
A czemu zimozielone tak bardzo? Zimą jeździsz też na działkę i zimozielonośc jest istotna, czy tak po prostu bo Ci się podobają?
A to z pieskiem spacerowałas , napisałam u siebie i tu powtórze jak noga spuchnieta to powinnas iśc do lekarza bo kto wie co się stało. Pozdrawiam serdecznie.
ewalm - Ewuś, tak już mam, że gdy kończy się kolorowa jesień i drzewa zgubią liście to ja tracę humor …. po prostu takie „gołe” gałęzie mnie przygnębiają. Nigdy nie chciałam, żeby wyglądał tak mój ogród. Zimą prawie mnie nie ma na działce, ale często mijam ją jadąc samochodem i widzę przez okno śnieżno-białą pierzynkę przykrywającą roślinki.
Oczywiście w moim szmaragdowym mieszkają też „liściaki” – wierzba, migdałek, perukowiec – ale to pojedyncze egzemplarze i rosną głównie dla urozmaicenia krajobrazu.
Twoje porady dotyczące łączenia barw bardzo cenne – zgadam się z nimi, choć co do samego pistacjowego to powiem tak: na wiaderku farby elewacyjnej widniał napis „pistacjowy” lecz osoba która go tam umieściła na pewno nie pisała magisterki z kolorystyki….dla mnie to jest lekko rozbielona wiosenna zieleń, a więc ciepła barwa. Zresztą czeka mnie za 2-3 lata kładzenie tynków, więc kolor na pewno się zmieni.
Dziękuję jeszcze raz za cenne uwagi, buziaki przesyłam
noemi, malgorzata_s – dziękuję za odwiedziny, jak tam u Was…wiosny nie widać?
Bogdzia - nóżka usztywniona opaską, środki odurzające podane, jest ok.