Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Szmaragdowy Zakątek

Szmaragdowy Zakątek

jolanka 08:49, 26 paź 2017


Dołączył: 08 sie 2015
Posty: 16509
A ja przypomnialam sobie, ze kiedyś tez chcieliśmy jako dzieci być ta niewidzialna ręką i chodzilismy po mieście mi ...nikt nie miał tego drzewa do przeniesienia Juz nie pamiętam co zrobiliśmy w zamian
____________________
jolanka ogród z uśmiechem
Margarete 11:38, 26 paź 2017


Dołączył: 04 mar 2013
Posty: 14372
Ja pamiętam że my na podwórku przed blokami stworzyliśmy taka "trzepakową bandę" pod wpływem tej i innych jeszcze audycji telewizyjnych oraz książek Adama Bahdaja, Niziurskiego czy Nienackiego. Szukaliśmy siedziby dla tej bandy - zanaleźliśmy ją u nas w bloku (takim z lat 60-tych) na dole obok piwnicy był nieużywany schron, pusty, z drewnianymi ławkami pod ścianami - koledzy opanowali sposób żeby tam się dostać ( nie bójmy się tego słowa - to był włam po prostu ) potem nas stamtąd pogonili ale znaleźliśmy inne miejsce w małym budynku opustoszałym - takim do rozbiórki bo budowano obok kolejne bloki i tam się spotykaliśmy, pod wycieraczki wkładaliśmy sobie listy pisane szyfrem lub "atramentem sympatycznym" ......ale to były inne czasy, nie było domofonów do klatek schodowych więc przy deszczowej pogodzie rozsiadywalismy sie na schodach, nie było takiej oferty filmów i telewizji, nie było komputerów i facebook'ów . Za to było fajne towarzystwo na podwórku, trzepak, piłka, rowery, podchody, gra w "5 cegieł", "Wydaje, wydaje wojnę", w noża a w ciepłe dni graliśmy w karty siedząc na kocu pod balkonami...to były czasy..
____________________
Małgorzata OGRÓD MARZEŃ......a może tylko......MARZENIE O OGRODZIE
Nikita 17:37, 26 paź 2017


Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5919
jolanka - my też byliśmy "niewidzialną ręką". Kiedyś zrobiliśmy ogromny bukiet z polnych kwiatów i zostawiliśmy pod drzwiami u takiej staruszki, która mieszkała sama i nie miała żadnej rodziny. Pamiętam, że później ta staruszka rozmawiała z sąsiadami i mówiła, że aż popłakała się ze szczęścia, bo już nie pamięta kiedy ostatni raz dostała jakieś kwiaty.

Margarete - a my jeszcze graliśmy w kapsle. I skakaliśmy "w gumę"...nawet chłopaki. Pamiętam takiego Jacka , który skakał "w gumę" lepiej niż dziewczyny...koledzy się z niego śmiali, że w dziewczyńskie gry się bawi, ale dla nas (znaczy dziewczyn) był jak idol.
Bardzo lubiliśmy też bawić się w podchody, zawsze dziewczyny kontra chłopaki. Za którymś razem wymyśliliśmy wersję podchodów nocą...i dziewczyny wygrały, bo chłopaki zgubili trop przy cmentarzu żydowski. Do głowy im nie przyszło, że dziewczyny mogły przejść nocą przez cmentarz. A my właśnie tamtędy przeszłyśmy !!!
____________________
Nikita -Szmaragdowy Zakątek / Wizytówka / Wizytówka-portrety host
Margarete 13:10, 27 paź 2017


Dołączył: 04 mar 2013
Posty: 14372
My w gumę tez graliśmy -obowiązkowo - ale to raczej przed szkołą lub w trakcie przerw.
Co do cmentarza żydowskiego to nigdy tam nie byłam - podziwiam was za odwagę w wieku dziecięcym, ja raczej skakałam po takich dołach i górach z piaskiem, tam obok tego cmentarza jak budowali tę bazę remontową spółdzielni mieszkaniowej i garaże. To było bardzo niebezpieczne, mogło nas przysypać w tych wykopach, ale kto tam o tym myślał. Raz dorwała mnie tam moja mama - nie chcesz wiedzieć jaka miała minę i co mi powiedziała, faktem jest że leciałam do domu z płaczem 30 metrów przed nią, biegiem... no i miałam karę jakąś za samodzielne oddalenie się z podwórka i za ten wyskok....
____________________
Małgorzata OGRÓD MARZEŃ......a może tylko......MARZENIE O OGRODZIE
Bogdzia 17:45, 27 paź 2017


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
W kapsle tez grałam na lekcji geografii i dyr wyrzucił mnie z kolegą za kare za drzwi a mysmy sobie poszli do parku dalej grac , co on sie nas naszukał bo bał sie o nasze bezpieczenstwo
____________________
Rododondrenowy ogród II. Rododendronowy ogród. Wizytówka-rododendronowy ogród
yolka 19:37, 27 paź 2017


Dołączył: 08 mar 2013
Posty: 12608
A ja w noża, w klipę i w palanta, a w zimie wycinaliśmy wielką lodową taflę na jeziorze i to była nasza tratwa, odpychaliśmy się kijami, cierpnę teraz jak to piszę
____________________
Ogród z widokiem na jezioro
Nikita 00:20, 28 paź 2017


Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5919
Margarete – fajne miałyśmy dzieciństwo. Ale gry w „5 cegieł” to nie pamiętam

Bogdzia – oj, tak…kapsle też były fajne. My malowaliśmy na nich kolorowe flagi różnych państw i rozgrywaliśmy „międzynarodowe” wyścigi.

yolka – rany boskie Jolka co ty piszesz…ale mieliście pomysły ! Przecież to tragedia murowana. I nigdy nikomu nic się nie stało ?
____________________
Nikita -Szmaragdowy Zakątek / Wizytówka / Wizytówka-portrety host
Nikita 00:24, 28 paź 2017


Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5919
Pamiętam jeszcze, że skakaliśmy „w klasy”. I bawiliśmy się ze skakanką – wiązaliśmy ze sobą dwie skakanki i dwie osoby kręciły tą skakanką a reszta wskakiwała pomiędzy jej obroty. Inną wersją zabawy ze skakanka był tzw. „szczur”. Łapało się skakankę za jeden z końców i kręciło wokół własnej osi tuż nad ziemią a pozostałe dzieciaki przeskakiwały nad krążącą skakanką starając się „nie skusić”.
No i jeszcze była gra „w butelkę”…ale to już nieco starsze dzieci się w nią bawiły.

Nasze dzieci/wnuki niestety nie znają takich zabaw…a szkoda. Całe popołudnia aż do wieczora spędzało się na powietrzu wraz z rówieśnikami….och…to były czasy…
W tamtym roku do mojego kuzyna przyjechała wnuczka (6 lat). Szwendało się dziecko bez celu po działce nie wiedząc co ma ze sobą robić, bo przecież… internetu tutaj nie ma… komputera też nie ma. Zawołałam „małą” do siebie i dałam jej pudełko kolorowej kredy. Spojrzała na mnie dziwnie, nie za bardzo wiedząc co ma z tą kredą zrobić, bo przecież kreda jest, ale tablicy do rysowania nie ma ! Wzięłam, więc „małą” za ręką i zaprowadziłam na asfalt, który jest na przedpłociu mojego „szmaragdowego”. Zaczęłyśmy rysować na asfalcie kolorowe domki. Szybko załapała o co chodzi …i po chwili pojawiły się: słońce, drzewa, kwiaty… Dziecko aż promieniało z radości.
Od tej pory, za każdym razem gdy wnuczka przyjeżdża do kuzyna, przybiega do mnie i woła: „Ciociu, masz kredę? Pokoloruję chodnik!”

____________________
Nikita -Szmaragdowy Zakątek / Wizytówka / Wizytówka-portrety host
Nikita 00:25, 28 paź 2017


Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5919
No, ale nas wzięło na wspomnienia.
Dzieciństwo, dawne zabawy…a ja właśnie zrobiłam sobie kogel-mogel – to też smak mojego dzieciństwa…mniam mniam….puszyste cudeńko !

____________________
Nikita -Szmaragdowy Zakątek / Wizytówka / Wizytówka-portrety host
Gosiek33 08:25, 28 paź 2017


Dołączył: 17 kwi 2015
Posty: 14128
Tak teraz bez internetu a nie daj boże bez prądu katastrofa, kreda fajna sprawa
____________________
pozdrawiam Gosiek Ogród do odnowy
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies