abiko - Oooo…brawo !!! Bystre oczka dostrzegą wszystko

Bogdzia – dobrze, że Bogdzia jesteś, bo mam pytanie rododendronowe…ale to za chwilkę…

kitek81 – no…też mi się ten liczniczek bardzo podoba…ale mógłby nie co przyśpieszyć., bo już bardzo tęskno do wiosny

anna_t – jak to wystraszyli pieska??? To był Wasz psiak czy jakiś miejscowy, międzynarodowej rasy?
Może jeszcze wróci…

Krys – tak, tak Krysiu, rehabilitacja najważniejsza !!!
Buziaki przesyłam...i uważaj bo dzisiaj znowu ślisko.

AgataM – w oczekiwaniu na wiosnę …słoneczne pozdrowienia wysyłam

sylwia_slomc… - też mam nadzieję, że zima nas tylko straszy i że niebawem odpuści

MalGosia – Małgoś, dzięki wielkie za relację z Gardenii. Ja osobiście wolę soboty dla detalistów na wystawach typu Gardenia czy Zieleń To Życie. Ale i tak uważam, że nie do przebicia są targi w Skierniewicach…zdecydowanie tam wolę robić zakupy.
„Zymon” to raczej miłośnik magnolii. Bogdzia dostała od Niego (i jest teraz dumną właścicielką jako nieliczna w Polsce) cudowna magnolię LAURĘ. Co roku jeździmy do niego przy okazji targów ogrodniczych w Opatówku. Mam nadzieję, że w tym roku wybierzesz się z nami.

koliber – mam nadzieję, że po zapowiadanych mrozach będzie już cieplej, cieplej i co raz cieplej….

A teraz pytanie do naszej Królowej Rododendronów, lecz jeśli ktoś inny, ma pomysł co może dolegać mojemu rodkowi to podpowiedz mile widziana.

Bogdziu, mówiłam ci kiedyś, że na jednym z moich rodków zauważyłam dziwne listki…jakby nie wykształcone lub uszkodzone przez jakiegoś grzybka. Na szczęście jest ich bardzo nie wiele, zaledwie na kilku wierzchołkach (4-5) i znajdują się tylko przy pąkach kwiatowych. Dziwne jest to, że zaatakowane są dwa listki a obok wszystkie inne zdrowe
Zrobiłam zdjęcia. Nie mam pojęcia co to może być. Żadnych nie chcianych lokatorów też nie zauważyłam (na przykład na spodniej części liścia). Na innych rododendronach nie ma takich objawów. Może coś te listki podryzało gdy były jeszcze młodziutkie, a potem sobie poszło...i może wystarczy oberwać te uszkodzone i po sprawie. No już sama nie wiem... Zobacz proszę, może będziesz miała pomysł co im jest...

Z ostatniej chwili…

W nocy spadł śnieg…jakieś 4-5 cm. Nie powiem, ale nawet się cieszę… za duża ta puchowa kołderka nie jest, ale może choć troszkę uchroni roślinki przed mrozem. Temperatura w tej chwili – 6 stopni, w nocy zapowiadają u nas nawet do -14, a jutro w dzień -9 stopni.
Brrrrrr…chyba zrobię jakieś zapasy żywnościowe i nie będę wychodziła z domu przez cały weekend.


edit: wieczorkiem podam rozwiązanie mojej zagadki (10 szczegółów)

u mnie jeszcze mniej śniegu, ale coś tam prószy jeszcze
mam nadzieję, że to ostatnie podrygi zimy i niedługo zacznie robić się cieplej!
na fb dziś miałam przypomnienie sprzed 3 lat, jak krokusiki zaczynały u mnie kwitnąć!

a różnic znalazłam 8, więc czekam na rozwiązanie

Madzia rozpoznanie zrobiłas na piątkę. We wczesnej fazie rozwoju lisci lub jeszcze w pąku zostały uszkodzone przez owady ssące lub gąsienice lub jakis uraz mechaniczny ale nie ma sie czym przejmowac, zaraz urosna nowe wielkie liscie i je zasłonia.

kitek81 – pamiętam, że kilka lat temu w lutym malowałam płot, bo było tak ciepło.
W tym roku mam już dość tej zimy i mam nadzieję, że po fali mrozów wiosna rozgości się na dobre.

Bogdziu – uffff….całe szczęście, że to nic groźnego. Usunę te kilka uszkodzonych listków i niech rodek beztrosko rośnie sobie dalej.
Dzięki Bogdziu!

Obiecałam dziś rozstrzygnięcie zagadki…więc dotrzymuję słowa.

Oto rozwiązanie

Zgadłam wszystkie
Chyba największy problem sprawił płatek kwiatka