Z placu budowy - ciąg dalszy…
Koleżanka przeprowadziła się do mnie, bo u niej nie da się mieszkać. Kurz z gładzi gipsowej, świeżo położone płytki na podłodze, brak kuchni, brak łazienki….brak wszystkiego…
Ale nie jest tak źle….Stolarz wziął wymiary kuchni i przedpokoju, więc robią się już mebelki kuchenne i szafy do zabudowy. Gładź położona w całym mieszkaniu, pomalowana kuchnia i salon; wszędzie zamontowane oświetlenie; na całej podłodze położony gres.
No… coś już widać….powoli zbliżamy się do końca. Jeszcze przedpokój, łazienka, drzwi i dopieszczenie całości.
PS. We wtorek przyjeżdżają meble do salonu i szafa do sypialni.
PPS. Na razie łazienka wygląda tak…..