aga55 – no to się cieszę, że i u was popadało...starałam się jak mogłam i dmuchałam z całych sił
AniazUroczyska – ależ oczywiście, dogadałam się ze słoneczkiem, że nas dzisiaj odwiedzi
Kasya – Kasiu, jeszcze nie wszystko jest dojrzałe, ale zapowiada się nie źle. Sama jestem w szoku biorąc po uwagę panujące, jeszcze niedawno, upały. W tamtym roku owoców było o wiele mniej, śliwki – same „robaczywki” a jabłka w ilości aż 3 sztuki się odliczyły.
Kojak – Tomek, z tego co się orientuję smorodina to nalewka wytrawna bądź półwytrawna. Ja jednak wole słodziutkie. Ale masz racje. Ponieważ czarna porzeczka wyjątkowo obrodziła, czas zrobić naleweczkę...tak dla zdrowotności oczywiście. Wszak przecież już Hipokrates głosił, że „przyroda jest lekarzem wszystkich chorób”...ha ha