Wykopać jeśli się da, dosypać dobrej ziemi, oczyścić z suchych, przyciąć, potem za dwa tygodnie opryskać florovitem w płynie, podlewać.

One są chore i zagłodzone a pewnie i psy jke podlewały albo koty. Ratuj je.

Z wykopaniem bedzie ciezko. Raczej sie nie uda :/ Po przeczytaniu artykulu maji w ogrodzie myslalam ze to choroba grzybowa i kupilam topsin na oprysk i przymierzam sie opryskac, badzie dobrze? tylko teraz nie jestem pewna swojej diagnozy Danusiu, skoro mowisz ze sa zaglodzone i chore, w koncu tyle lat tam rosna :/ a ten florovit to jakis konkretny? i z tego samego oprysk i wode do podlewania? czy moze za dwa tygodnie opryskac topsinem i florovitam? Dziekuje ze mi pomagasz

Najpierw poczyść je z suchych porażonych gałązek, potem nawieź florovitem nie konkretnym tylko w płynie, po prostu florovit. Nawieź dolistnie i doglebowo takim samym roztworem, One potrzebują "kopa" do rośnięcia, same Topsiny im tego nie dadzą. Obserwuj, podlewaj, bo na bank jak rozgrzebiesz ziemię to susza jak pieprz pod krzakiem.

Przed nawożeniem gleba powinna być wilgotna, czyli najpierw podlej wodą.

Witam Juz sa obczyszczone az maja inny wyglad i chlopak podlal je wczoraj rozcienczonym konskim obornikiem, tez powinien je kopnac Dzis polece do ogrodniczego po florowit i bede leczyc Dziekuje za pomoc. A i jeszcze przez ile czasu i mniej wiecej co jaki czas je podlewac? wedlug tego co na opakowaniu? I jeszce jednym pytaniem pomecze, zrobilam sadzonki z tych bukszpanow i znalazlam ladne ukorzenione galezie, co zrobic zeby nie przeniosly chorob, bo mozliwe ze sa zarazone:/ Dziekuje Danusiu za poswiecony czas

Koński obornik to raczej mógł być zły pomysł, trzeba było wytrzymać, a jak obornik był świeży? albo zbyt stężony? Florovitem teraz nie można Albo jedno albo drugie. Im było potrzebne nawożenie konkretne, a teraz to już tylko czekać.

moje były takie ale zeżarły je opuchalki.... dokładniej larwy opuchalak

Obornik nie byl swiezy, z zeszlego roku albo z przed dwoch lat. Rozcienczony tez byl sporo :/ no coz zobaczymy. odczekam troche:/


Witam A skad wiedzialas ze to te larwy?

Bo zaczęło się u mnie od żurawek.... wyglądały jak zwiędnięte. Pociągnełam a one wyszły i zero korzeni. Bukszpany wyciągałam jak były już całe zeschnięte i chociaż cięzej wychodziły to między korzeniami kupa larw była....

No właśnie ... i na to przydał by się kret. Jest w stanie zjeść wszystko, co się rusza w ziemi. Tak mam ja, ale 100 kopców było po zimie. Nie wiadomo co lepsze. Żurawki u mnie wyglądały niepokojąco, kret pobył parę dni i jest ok. Z opuchlakami walka trudna jest.