Jagodaa napisał(a)

Dziewczyny, mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie. Dzięki za wsparcie! Przekażę patykom przy następnych odwiedzinach, że nie mają wyjścia. Chyba najważniejsze, żeby hortkom nie przesuszyć ziemi.

Ja swoje patyczki wsadziłam do wody z ukorzeniaczem. Podobnie jak u Twoich, puściły listki, ale korzonków jeszcze nie widać.

W internecie na jakimś blogu widziałam taki sposób. Pewnie trochę to trwa, zanim korzonki się pojawią, ale myślę, że na pewno Ci puszczą. Dlatego sądzę, że moje muszą mieć stale wilgotno, żeby coś z tego było. W domu w wodzie ze względu na wyższą temperaturę pewnie puszczenie korzeni krócej trwa.

mam nadzieję,że coś z tego będzie

Podobno potrzeba na to ok. dwóch miesięcy.

No to uzbrajamy się w ogrodniczą cierpliwość. Zawsze to nowe doświadczenia.

Czytam o pustynniku. On jest okropnie wysoki! Nie sądziłam, ze aż tak. 2m, a olbrzymi do 3.

Fajny jest też mi się marzy, ale nie czytałam jeszcze, jak go się uprawia?

Jagodaa napisał(a)

No to uzbrajamy się w ogrodniczą cierpliwość. Zawsze to nowe doświadczenia.

Czytam o pustynniku. On jest okropnie wysoki! Nie sądziłam, ze aż tak. 2m, a olbrzymi do 3.

Oj, ktoś tam chyba przesadził
2-3m???? nie u nas

"Gleba powinna być głęboko przekopana. Do piaszczystej ziemi dobrze jest domieszać odrobinę ziemi kompostowej, gliny. Jeśli ziemia jest gliniasta musimy wykonać dobry drenaż. W tym celu wykopujemy dość duży dół, na, którego dno sypiemy 20 cm żwiru, potem 10 cm piasku następnie 10 cm gleby wymieszanej z duża ilością piasku. Na to poziomo, delikatnie kładziemyprzypominające ośmiornicę bulwy. Żadna odnoga nie powinna być zagięta. Wszystko zasypujemy ziemią wymieszaną z piaskiem. Warstwa ziemi nad pąkiem szczytowym powinna mieć 15 cm. Jeśli mamy kilka bulw do posadzenia, by być pewnym, że odnogi bulw nie nachodzą na siebie możemy postąpić nieco inaczej. Grabiami zbieramy 15 cm warstwę ziemi z obszaru sadzenia. Na tak przygotowane miejsce rozkładamy bulwy i następnie zasypujemy je wcześniej zebraną ziemią.

Ponieważ kwiaty rozwijają się stopniowo od dołu pędu ku górze to owoce rozwijają się na dole pędów, gdy górne jeszcze kwitną, dlatego dobrze jest usuwać przekwitające kwiaty. Z powodu niedogodności ukrycia zasychających liści roślinę sadzimy z tyłu rabaty. Wysokość pędu kwiatostanowego wynosząca ponad 2 m powoduje, że będzie cieszyć oczy , inne rośliny zakryją nieciekawe liście, a po zaschnięciu liści puste miejsce.

Po 3 latach należy wykopać wszystkie bulwy i dokonać selekcji. Miejsce sadzenia ponownie wymieszać z ziemią kompostową przekopać i największe egzemplarze posadzić ponownie. Małe bulwy posadzić w osobnej grupie bo zakwitną dopiero za kolejny rok."

Z blogu zojalitwin.

No właśnie bardzo mnie to zaskoczyło, zakładałam, ze tak 1-1,2m. Ja go nigdy nie widziałam na żywo.

Kopiuję i zapisuję na przyszłość
wymagające roślinki, ale warto się postarać