Uśmiałam się ja też zdecyduję się na chemię, ale muszę poczekać na pogodę. U nas od kilku dni pada deszcz i opryski w tej chwili mijałyby się z celem. Mam nadzieję, że do tego czasu mszyce nie zjedzą doszczętnie kaliny i róż. Na razie potraktowałam je strumieniem silnej wody
hehe ach bo ekologiczne opryski dla fanatyków, w niektórych przypadkach nie obejdzie się bez chemii u nas dziś pogoda w kratkę, trochę słońca, trochę deszczu, ale czekam na męża aż przyjedzie po mnie i jadę do zakładu resztę kocimiętki wykopać. Kolejne dziadostwo, które mimo, że wygląda pięknie, to przyciąga tyle kotów, że trudno się opędzić zeszłego lata kocury tarzały się w niej i zamiast ładnych kęp miałam wyleżałe dziury :/
Moi sąsiedzi mają kilka kotów. W ubiegłym roku koty zmaltretowały białą kocimiętkę i oszczędziły niebieską. W tym roku niestety i biała, i niebieska stały się celem ataku Chyba jesienią przesadzę gdzieś na obrzeża, może wtedy koty ograniczą się do kocimiętki i zostawią w spokoju iglaki, które stale obsikują.
Marta piękny miłorząb ,juz miejsce ma wyznaczone gdzie będzie rósł???
Ja mam kocimiętkę i 2 kotki ,ale jakiegoś większego wylegiwanie się kotów nie zauważyłam pozdrawiam niedzielnie
witam! Miłorzęby już wsadzone, muszę zdjęcie zrobić nie wiem czy pasują w tym miejscu, dodałam post z moją propozycją na którejś stronie, ale nie było zbytnio odzewu, więc wsadziłam je bez upewnienia się :/ a co do kocimiętki, to wiem, że teraz produkuje się sadzonki bez tego składnika (olejku) który je bardzo przyciąga więc nie wyrządza szkód