Mam w woreczkach w postaci granulatu chyba firmy florowit naqóz do azali i rododendronów (czyli generalnie do kwasolubnych) i kupiłam w butelce koncentrat (tylko nie pamiętam jakiej firmy z uwagi na późną porę nie pójdę do garażu) i rozpuszczam w konewce i podlewam. Co do granulatu w poprzednich latach tylko rozsypywałam nawóz wokół rośliny, teraz rozsypałam i wymieszałam z ziemią (przez wzruszenie tylko w miarę delikatne tak aby nie uszkodzić korzeni) + konewka wody po każdą. Zajęło mi to chyba 2 lub 3 popołudnia ale ogarnęłam (włącznie z przesadzeniem 12 szt. do 6 donic i chyba 4 na inne stanowiska)
Myślę, że w nawozie jest nasza nadzieja Spróbuj a może Twoje się poprawią
Zdjęcia zwierzaków super! A hortensje także nawożę regularnie, podsypuję im granulowany nawóz, mieszam z ziemią i podlewam obficie. Jedna hortka miała wiosną wybarwione liście, podejrzewam, że właśnie z braku nawozu, bo już się poprawiła
Miłego dnia
Próbój może i w tym roku dzięki temu jeszcze zakwitną - dużo czasu do przymrozków
Widzisz Agnieszka postępuje tak samo - czyli w nawozie tkwi powodzenie
Pozdrawiam