Witaj Asiu
Jednak dobrze zapamiętałam, że to u Ciebie widziałam rokitniki
Ale widzisz, miałaś dwa i zapewne odmianę meską i żeńską, owocowały?
Jakiś czas temu, tego lata zobaczyłm podczas spaceru na skarpach drzewka o sreabrzystych liściach, obsypane pomarańczowymi kuleczkami, było tego całe mnóstwo. Urzeczona urokiem, zapragnęłam mieć to cacko w swoim przyszłym ogrodzie i wyciągnęłam gołymi rękami mały odrost od korzenia, sadzonkę dosłownie 20 cm. Szczerze mówiąc nie wierzyłam, że się przyjmie. Wsadziłam do doniczki i podlewałam. Początkowo troszkę liści opadło ale potem już dała radę. Tydzień temu posadziłam do gruntu ale też dopiero teraz zaczęłam czytać w internecie, że muszą być dwa i do tego tylko żeński okaz daje owoce. Dodatkowo mnie zmartwiło, że szybko rośnie, a ja mam niewielki ogród i do tego tendencję do gęstego sadzenia. Ponadto ponoć roktnik nie lubi cięcia, a u mnie trzeba będzie ciąć. Jak to u Ciebie wyglądało? Czy rzeczywiście tak szybko rośnie i czy przycinałaś? Pamiętasz? A może wiesz w jakiej odległości od siebie muszą się znajdować, żeby się zapytały? Ludzie, a ja nawet nie wiem, czy mam męski, czy żeński i kaplica
Widzę u Ciebie też jodłę kalifornijską i perukowca, jedne z moich ulubionych krzaczorków