Wiolka, kocham je Ciągle dokupuję, wczoraj znów z sześcioma Albostriatami wróciłam Gdzie się nie ruszę tam są w sprzedaży, i to baardzo ładne sadzonki, także jeśli ktoś chce, to można bez trudu zdobyć.
Jestem ubłocona, pożarta przez komary i mokra, bo mnie burza złapała, ale trochę sadzenia znów do przodu. Aaa i umordowana, bo sadziłam koło brzozy. Powiem Wam, że może być mokro, może być błoto, ale komary i meszki są dla mnie nie do przejścia. No nienawidzę tych choler:/