Myślisz że to się nie "gryzie"? Mam dwie Pissardi przy wejściu do "właściwego ogrodu" ale dalej już nie sadziłam nic takiego bo uważałam że to jak kwiatek do kożucha. Ale może warto przemyśleć te nasadzenia i uzupełnić o coś kwitnącego. Bardzo się boję przekroczyć tą cienką granicę między lasem a ogrodem.
Całkiem po ludzku wygląda trawnik, to fakt. Ale wiadomo też że na takich dalszych ujęciach każdy wygląda nieźle. Jest już po rekultywacji, muszę tylko nawieźć. Ja na swoich piaskach już podlewam. Znaczy eMuś podlewa Może to mu dobrze robi.
A fotki masz? Gdyby nie dziwne czasy to już bym kupiła magnolię i posadziła. Choć to emocjonalna reakcja, zwłaszcza że już jedną uśmierciłam. Tym bardziej mi przykro że to był prezent.