Marta, to ci zazdroszczę. Ilości i sadzenia. Na mnie krzyczą szeptem, że z kanapy nie mam się ruszać, a obiad sam się jednak nie chciał ugotować.

Tulipanów w tym roku nie kupowałam. Ciekawa jestem, ile zeszłorocznych zakwitnie. Są mniejsze te drugoroczne. Każda cebulka rozdzieliła się na kilka mniejszych.
Z nowych zakupów mam czosnki, żonkile białe, szafirki i krokusy
A na zewnątrz leje. Dobre to, że podlewa ogród.

Jest szaro i buro.
Edit: zapomniałam, że kupowałam Quiny i białe tulipany