Iwonko,
Chopin rośnie grubo ponad metr, zasłoni te żółtki z tylu, więc odradzam takie sadzenie u Ciebie.
Zasadniczo odradzam też Chopina, bo łapie czarną plamistość i mączniaka.
Jeśli jednak zdecydowałaś się na Chopina, to daj mu wkoło przetaczniki (mogą być wysokie, np. Christa lub Twoją ulubioną szalwię, bo ta róza czasem się ogałaca od dołu i dobrze ją czymś podsadzić ). Z niskich róż urocza i bezproblemowa jest Sweet Memories w kolorach ciepłego słońca, kwitnie bardzo obficie, wysokośc do 50cm. Z wyższych rabatowek (ok. metra) polecam Artemis - kolor bitej śmietany, burza kwiatów. Bardzo zdrowa i długo kwitnie! Wszystkie do nabycia w Rosarium dr Choduna, Floribundzie lub Pani Ewy Jarmulak (rozarium.org).
Pozdrawiam!

Ja do dziś nie mam nawodnień, ale wpadłam na pomysł, który ułatwił mi pracę. Wykorzystałam stare węże ogrodowe, podziurawiłam je gwoździem i rozłożyłam na rabatach. Jeden koniec zaślepiłam, na drugim złączka, do której podłączam wąż doprowadzający wodę, pozostaje włączyć dopływ wody i podlewa się samo, woda przez otwory w wężu wolniutko sobie siurczy i podlewa. Kiedy podleje się jedna rabatka podpinam się do węża na drugiej. Działa jak linia kroplująca. Drugi rok korzystam z tej taniej metody.

Dobry pomysł z tym nawadnianiem. Ja też nie mam systenu, ale kupiłam kilka linii kroplujących ze złączkami, trójnikami i szpilkami i w sobotę M będzie zakładał na rabatach wśród roślin, które bez wody ani rusz Mus zdążyć przed wyjazdem na wakacje
Starych węży nie mogłam użyć, bo jeszcze się ich nie dorobiłam

Witaj Małgosiu, jak pierwszy raz zobaczyłam tę rabatkę, bardzo spodobały mi się te zestawienia kolorów na rabatkę przed domem. Taka dostojna i spokojna. Ja miałam - mam misz-masz kolorystyczny, dlatego postanowiłam uporządkować kolory. Padło na żółty (kremowy), biały i fioletowy w różnych odcieniach. Inne rabatki za domem dostaną jeszcze trochę czerwieni, bo mam dużo rudbekii żółto - czerwonej, bardzo ją lubię, więc posadzę ja tam w słońcu...
Zajrzałam do Ciebie Małgosiu i jestem pod wrażeniem, jak pięknie sama projektujesz, kolorujesz, planujesz i jak ci to łatwo przychodzi. Ja niestety muszę coś zobaczyć, zakodować i ewentualnie tego się trzymać po małej modyfikacji, inaczej kaplica ...
Pozdrawiam Cię.

Pewnie, że się nie obrażę, o coś takiego??
ale tak naprawdę to aż taka całkiem młodziutka to już nie jestem. Mogłabym być matką Twoich dzieci, no może najstarszego syna to jeszcze nie, ale córki już owszem Po prostu późno zaczęłam życiową przygodę pt. dzieci...

a co do róży, to czeka Cię dużo czytania... niektórzy przepadli z kretesem jak zaczęli szukać dla siebie

Iwonko odpisałam ci u siebie