Wiem, że to trudny dla Ciebie czas. Przechodziłam przez to samo. U Ciebie lipiec u mnie wigilia.
Napiszę, tylko że masz śliczny ogród, metamorfozy bomba.
Dziękuję za odwiedzinki.

Iwonka, trzymaj się... Zrobisz dla mamy piękną rabatkę i zrobi Ci się lepiej

Ja jak byłam mała, to sobie myślałam, że rodzice dali mi imię takie dla dziecka i co to bedzie jak będę dorosła. A teraz wiele osób mówi do mnie Pani Kamilko (tu mówię głównie o pracy) i jest to bardzo miłe. Tak jakoś młodo się wtedy czuję

Iwonka, widziałam u Any pytanie o trawnik. Z tego co wyczytałam w Danusi artykułach to jesienią zrobić wertykulację, dać nawóz jesienny. Teraz masz dużo czasu to poczytaj

https://www.ogrodowisko.pl/watek/366-odnowa-regeneracja-wertykulacja-aeracja-trawnika

https://www.ogrodowisko.pl/artykuly/291-latwe-ogrodnictwo-jak-zrobic-wertykulacje-trawnika

Pozdrawiam Iwonko

Iwonko zmiany mi się baaardzo podobają a przede wszystkim, masz jeszcze więcej miejsca na dalsze szaleństwa. Oczywiście czekam na Twoje typy róż
Ja Chopina mam drugi sezon (w tym czasie był 3 razy przesadzany ) i dla mnie jest różą piękną i jak na razie bezproblemową "Wielkie kwiaty
I jeszcze: życzę Ci pięknych, radosnych i zdrowych wakacji!!!!
ściskam

Dziękuję Ewo za odwiedzinki i za wsparcie.
Dziękuję za pochwałę ogródka, choć wczoraj ręce mi opadły.
Wszędzie pada,u mnie nic. Sucho, piaszczysto, jak na pustyni. Trawa usycha nawet podlewana. I nawet, gdybym chciała dopilnować całego terenu i zagospodarować jako ogród, ciągle bym musiała lać wodę, a efekt jak w durszlaku. Dlatego postanowiłam stopniowo, powoli, rabatka po rabatce. Reszta musi poczekać na poprawienie struktury gleby, dodanie lepszej ziemi. Wczoraj mój M pomarzył sobie, że gdyby miał trochę kasy, to system nawadniający przydałby się naszemu ogródkowi.

Jesienna wertykulacje bardzoe dobrze wpłynęła na mó trawnik , a potem wiosenna. Pozdrawiam.

Ja do dziś nie mam nawodnień, ale wpadłam na pomysł, który ułatwił mi pracę. Wykorzystałam stare węże ogrodowe, podziurawiłam je gwoździem i rozłożyłam na rabatach. Jeden koniec zaślepiłam, na drugim złączka, do której podłączam wąż doprowadzający wodę, pozostaje włączyć dopływ wody i podlewa się samo, woda przez otwory w wężu wolniutko sobie siurczy i podlewa. Kiedy podleje się jedna rabatka podpinam się do węża na drugiej. Działa jak linia kroplująca. Drugi rok korzystam z tej taniej metody.

Hej
Nie widziałam tego zdjęcia.
A akurat teraz też rozważam kolor kremowy, żółty lub różowy do lawendy i bukszpanów. Czytałam u Madżeny że też teraz coś podobnego planujesz....