Bujnie się, spokojnie.
Lubi sucho, ale ta susza i skwar to było nadto nawet dla niej.
Trochę wody z chmury i roślinki zaraz odżyją. A werbena jak wystrzeli, to się zdziwisz.

Beatko, ja moim też się nie przyznaję, M ich odgania od kompa, ja przyznałam im dzienny limit na neta, to wtedy trochę z nami spędzą czasu albo pomogą przy czym
Jutro ma nie padać i wg prognoz w Pęchcinie ok. 20 stopni i pochmurno.
Gdyby tak było, to byłoby fajnie.
Zakupów wielkich nie będzie, chyba coś na pamiątkę najwyżej kupię, bardziej zależy mi na tym, by tam być i się spotkać z innymi: szkoda, ze Ciebie nie będzie i innych, co na moim wątku mnie odwiedzają

Tesiu,wiem, że perovska lubi sucho. Róże dostają więcej wody, może dla niej, co rośnie za różami to za dużo? Mam tam posadzone 4 krzaczki Beroliny, drugi sezon u mnie, ale mnie nie zachwyca. Ma pojedyncze kwiaty na łodygach, brzydko przekwita i chyba jesienią zrobię tam rewolucję. Na dodatek w maju tylko na Berolinie miałam bruzdownicę pędówkę. Zastanawiam się, czy ze szkółki sobie nie przywlokłam. Inne róże były czyste.
Nawet nie ma co focić, ciągle tylko pojedyncze kwiatki. Graham Thomas ma więcej kwiatów, niż Berolina, a Thomas jest u mnie od wiosny.
Berolina - nawet nie lubię jej focić :

Thomas ma ładniejszy żółty kolor i jest cały w pąkach. Kwiaty dłużej się trzymają.:

Iwonko moja werbena z nasionek od ciebie pięknie kwitnie, a to dopiero początek. Tyle tylko że rosnące razem miskanty się ociągają i werbena dawno je przegoniła. Jutro przesadzam zasłaniającą ich pęcherznicę, może się ruszą.

Gratki na 800! I dobrej zabawy!

Pęcherznica Aniu faktycznie potrafi być potworem. Cały czas mam obawy, czy się zdecydować na nią do małego ogrodu. I ciągle coś mi mówi, ze mam się powstrzymać. Cieszę się, ze werbena u Ciebie kwitnie. Miskanty ruszą, tak inni pocieszają. Czasami w pierwszym roku po posadzeniu najpierw idą w korzenie

Kasiu,dziękuję. Widziałam u Ciebie zakupy różane. Śliczne różyczki masz. Zazdroszczę

8 setek , jest wynik, gratulacje .
Z perovskią to Ci powiem u mnie jest tak, że miałam jedną i chciałam mieć drugą obok. Przesadziłam na jesieni i ta pierwsza jest wysoka i już zaczyna kwitnąć, a ta druga o połowę mniejsza i zero kwiata jeszcze.
Kupowane razem tylko posadzone były w innych miejscach, więc to samo.
Widać prawda, że po przesadzeniu trzeba dać jej czasu.
Pozdrawiam.

Siedzę sobie u e-Ma i patrzę przez okno kuchenne, a tam mi coś przeleciało. Patrzę, a na płocie przysiadł ptaszek i ćwierka. Pobiegłam po aparat i udało się . Nie wiem tylko, co to? Śliczny, no nie?

Prawdziwy wróbel! I to młody chyba.