Wnioski z tej dyskusji kompostowej dla mnie są takie:
1, kompost jest dobry
2. kompost zrobiony przez siebie jest lepszy, bo wiemy z czego powstał. I ten i ten kosztuje.
3. metod jest wiele (rodzaje pojemników, przerzucanie etc.) ale natura musi sama zadziałać (wspomagacze tylko wspomagają).
Aniu, jeśli ktoś chce zdobyć TU wiedzę, to także czyta a nie tylko pyta. W tym wątku można znaleźć wszystko o kompostowaniu. I tak podziwiam anielską cierpliwość Waldka i Toszki w tłumaczeniu wszystkiego od kamienia łupanego po kilkadziesiąt razy.
Też tak jak Waldek dołowałam rośliny w kompoście bez doniczek, ale i te zadołowane w doniczkach z dziurkami w spodzie dobrze mi przezimowały.
Powiem tak ..... prawie wszystko kiedyś się przekompostuje czy tam ulegnie degradacji, ale te zwierzaki ściągnięte zapachami i plądrujące kompostowniki to raczej niepożądani goście. I raczej o to chodzi. Poza tym istotna jest też długość kompostowania poszczególnych materiałów. Aniu w lesie obowiązuje łańcuch pokarmowy, są zwierzątka tzw. czyściciele a one wszystko opchną ze smakiem i nic tam nie zalega dłużej . To tak na moją logikę.
Obornik bydlęcy i koński kupuję po 7-8 zł za 50 l worek. Służę telefonem, pan przywiezie i zaniesie na wskazane miejsce. Obornik pochodzi z małych gospodarstw, więc i mało chemii.
I wiesz jak sobie pomyślę, że do warszawskiej kompostowni trafia trawa z miejskich trawników i liście no i oczywiście wraz z nim metale ciężkie, to wolałabym by moje kwiatki, drzewka i krzaczki dostały tylko rosahumus i obornik granulowany zamiast tych dobroci z kompostowni.
Ewo jakbyś czytała uważnie i ze zrozumieniem, to byś doczytała, że nie kupuję gotowego kompostu, bo na szczęście posiadam 'producentów' nawozów organicznych.
Ale dziękuję za propozycję, być może kiedyś będę szukać tego typu namiarów.
Pozdrawiam.
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród
"Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
Aniu czytam uważnie i ze zrozumieniem i nie była to propozycja dla Ciebie, bo dostałabyś ją na pw .
Zważ, że zaglądają tu i czytają ten wątek także inne ogrodniczki . A jeśli kogoś zainteresuje qoooooopa to chętnie podpowiem gdzie ją można kupić .
O już jest ktoś zainteresowany. Pozdrawiam.
Chciałem zapytać, czy do kompostu do którego dodaję węglan wapnia /szczególnie gdy wrzucam dużo słomy zbóż/ mogę dodać azot /aby wszelkie bakterie miały pożywkę/ w postaci nawozu - saletry azotowej Pulan ? Czy musi to być azot w postaci naturalnej a taki zaszkodzi kompostowaniu ?
Witam. Chciałam zapytać co zrobić,jeżeli w kompostowniku są mrówki? Nie chciałabym ich przenieść z kompostem na rabaty ,żeby nie zrobiły tam sobie gniazd.
Iwono, ciężka sprawa. Na wiosnę proponuję przerzucić kompost widłami i ewentualnie obsypać Boraxem.
Częste przerzucanie kompostu i zlewanie gnojówkami sprowokuje mrówki do przeniesienia gniazda. Przypuszczam, że gniazdo główne jest pod pryzmą.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Cześć Toszka. Tak zrobię .Jesienią odgarnęłam trochę pryzmy ,a tu taki niemiły widok.Twoje rady czytam zawsze z uwagą i jestem pełna podziwu dla Twojej wiedzy. Pozdrawiam.
Dziewczyny, czy Wy teraz , tzn podczas zimy dorzucacie resztki kuchenne do pryzmy kompostowej? Ja nie, ale zastanawiam się czy dobrze...tyle dobra się marnuje...